Cóż. Dietuję. Nie powiem, łatwo nie jest.
Głównie przez to, że byłam w delegacji wczoraj i normalne pory posiłków odpadły...
Ale staram się nie jeść niezdrowych rzeczy. Złamałam się tylko raz przez popcorn do filmu z mężem. Innych wpadek nie było. Niestety dziś śniadanie zjadłam dopiero 5 minut temu, czyli koło 4 godzin po pobudce...
Motywację mam nadal wysoką do diety. Gorzej z ruchem. Dziś po pracy będę robić po raz pierwszy trening. Niestety nie pływałam w weekend tylko porządkowałam mieszkanie po remoncie łazienki, ale to też było dużo ruchu.
Dziś się poprawiam.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.