Pełna uśmiechu, ściskam Was!
Dzisiaj... zamiast Skalpela, zrobiłam killera!
To były najlepsze-najgorsze 45 minut w moim życiu! Pot dosłownie lał mi się po tyłku..
Ale, nie mogłam przestać się uśmiechać podczas treningu!
Tryskam pozytywną energią, na sam koniec o mało się nie popłakałam.. wytrwałam do końca, z jeszcze większym bananem.
Z tej okazji, powrzucam parę zdjęć-motywacji.
Powiem Wam że nigdy nie byłam z siebie tak dumna...
Z rana zrobiłam trening Mel B na pośladki, teraz Killer- Ewy, a jeszcze czeka mnie kolejne 10 min z Mel B na brzuch :) Rozkwitam.. Wierzę, ze tak jak obiecuje Ewa, za 4 tygodnie z Killerem odmieni się nie tylko moje ciało, ale i cała ja..
Życzę Wam wszystkim dobrej, romantycznej nocy.. I nie zapominajcie o treningu.. Będziecie tryskać pozytywną energią!!
infinitylady
8 lutego 2014, 21:10Dziękuję ślicznie za tak ciepłe słowa! :) Trzymam za Ciebie kciuki! Wszystkiego dobrego! :)
ariss
8 lutego 2014, 21:04O kurde gratulacje!!!! Ja tam się nigdy do ćwiczeń z Ewą nie przekonam :D ale wielki podziw z mojej strony! Życzę żeby te ćwiczenia dały cudowne efekty! :)