Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Day któryś tam, czyli trzeci po raz pierwszy
20 lutego 2014
Dzień dobry dzień dobry! Pół nocy nieprzespane, prawie do 1 spacerowałam z przyjaciółmi, zanim zasnęłam było po 2. I oczywiście jak to ja po takich "imprezach" wstałam wyspana o 8 haha. No to co robimy z tak pięknie rozpoczętym dniem? Znaczy, nie to zeby się jakoś szczególnie pięknie zaczął, normalnie, pubudka, śniadanko, ogarnięcie mieszkania. Nic nadzwyczajnego. Tylko jakąs taką energię mam. I nawet ten brak słońca tak bardzo mi nie przeszkadza. Hm mam jakieś 8 godzin dziś. W tym czasie muszę douczyć się do jutrzejszego egzaminu z mojej jakże ukochanej algebry liniowej <3 i jeszcze muszę poćwiczyć i umyć włosy. One są takieeee dłuuuugie i tak długo schną, te jaśniejsze moje, drugie przyjaciółki, zdjęcie jest sprzed roku dokładnie, więc teraz są one jeszcze dłuższe, bo żadna z nas nie odważyła się ściąć.a popołudniu lecę na turniej tenisa stołowego. Występuję w roli cheerliderki heuehhehuehhe Ah więc będę kibicować moim chłopakom kochanym, żeby wygrali i Wam żebyście wygrały swoje własne zawody :) Powodzenia i miłego dnia!
A no i oczywiście hit dnia obwiązkowo Od samego przebudzenia siedzi mi w głowie
Oh, oh, oooh, oh Oh, oh, oooh, oh I can't remember to forget you! Oh, oh, oooh, oh Oh, oh, oooh, oh I keep forgetting I should let you go But when you look at me The only memory is ours kissing in the moonlight Oh, oh, oooh, oh Oh, oh, oooh, oh I can't remember to forget you!