co do dietki - moje racjonalne zywienie ostatnio jakos nie wychodzi :(
pieczywo staram sie jadac pelnoziarniste
ale niestet moj ukochany zolty serek (nawet nie chce wiedziec ile w nim tluszczu) do tego potrafie sobie rzucic kawalek wedlinki na kanapke i majonez (no - jogomajo - ale to mnie nie usprawiedliwia).. nic to.. pozytywny w tej calej kompozycji jest pomidor ;) no i mleko odtluszczone do kawki..
oki doki, czas sie do pracki zbierac, popoludniu sie okaze czy zostaje sama na weekend, nie bede narzekac, jesli tak, bede miala troche czasu na ogarniecie tutaj oraz na zapanowanie nad moim niecwiczeniem
milego dzionka wszystkim zycze ;)