Życiówka na Maniackiej Dziesiątce w Poznaniu!
10 km w czasie 58:46
Nie zniechęciła pogoda, która była straszna,
na trasie napotkaliśmy ostro wiatr, deszcz, a nawet grad.
Wróciłam przeszczęśliwa i zadowolona z siebie,
debiut uważam za udany!
To co czujesz, przekraczając metę,
gdy jeszcze chwile temu wydawało ci się,
że do niej nie dobiegniesz jest czymś wspaniałym,
warto to przeżyć!
* * *
Tak na marginesie dodam, że miałam najlepszy wynik,
jeśli chodzi o współtowarzyszki biegu z mojej drużyny
duma była podwójna, bo te osoby biegają dłużej ode mnie!
kikizafryki
17 marca 2014, 13:21Super! Akurat byłam wtedy w Poznaniu i stałam w gigantycznym korku, dodam, że padał grad i byłam pełna podziwu dla biegnących! Gratuluję!
piatek55
16 marca 2014, 22:01Pięknie! Gratuluję! ;)