witam.
Już jestem w domu to znaczy przeprowadziłam się do rodziców bo muszę leżeć do końca ciąży,choć myślałam że jak mi szwy założą to będę mogła trochę się ruszać no ale cóż.Co do zabiegu to więcej nerwów niż było potrzebne bo trwało to z 15 minut i tego samego dnia mogłem wstawać do toalety a tego się najbardziej bałam że będę się załatwiać w łóżku.Przed szpitalem miałam te dodatkowe prenatalne i kość nosowa widoczna ale ile się nagimnastykowałam żeby moje baby się łaskawie odwróciło i pokazało buźkę że zaczęłam krwawić na szczęście pojechałam od razu do szpitala i to lekarz zobaczył na szczęście bo jak bym sama to zobaczyła to bym zawału dostała.A tak na marginesie to leżałam na sali z dwoma dziewczynami jedna była w ciąży z bliźniakami a druga z trojaczkami więc to musi być dobry omen he he.Ok kończę i napiszę po usg czy będzie chłopak czy dziewczynka o ile będzie łaskawy się odwrócić he he,ale mam przeczucie że będzie chłopak.PA