Witam kochani!
Powiem Wam, że moja @ daje mi w kość. Nie przez ból, bo ten już minął. Ale znowu się wk*rwiam na wszystko. Dosłownie! Taką marudą to już dawno nie byłam. Wkurza mnie mój A. który jak przychodzi weekend to się nie odzywa. I już sama nie wiem czy mnie to na prawdę denerwuje czy to przez tą głupią @ mi hormony buzują. Poważnie. Nie chce mi się z nim nawet o to kłócić. W ogóle jestem taka nijaka. Na dzień dzisiejszy nawet mi się nie chce do niego jechać w ten piątek. Ja to szaleję jak nie pisze do mnie, bo nie wiem gdzie jest, z kim jest i co robi ( tak wiem, że to paranoja) Ufam mu i tu nie chodzi o jakąś zazdrość czy coś, tylko na prawdę chciałabym wiedzieć co się w jego życiu dzieje. (i rozmawiałam z nim o tym milion razy, więc nie wiem czy jest sens kolejny raz to poruszać). A on, mam wrażenie ma gdzieś jak ja spędzam czas wolny. Niektóre z Was pewnie by się cieszyły, ale mnie to zaczyna denerwować. Napisałam mu, że w czwartek jadę do Wrocławia i tam się zatrzymuję na imprezę ze znajomymi i przyjadę do niego dopiero w piątek. I cisza. Zero odezwu. Dzisiaj tylko "Cześć i jak tam się czujesz?" No jakbym w ogóle o tym nie wspomniała. I gdyby to był raz to miałabym to bardzo głęboko gdzieś, ale tak jest za każdym razem. W pewnym momencie poczułam, że on po prostu ma daleko,daleeko w poważaniu co ja robię, z kim robię i gdzie robię. Głupio to brzmi,ale ja się tak czuję. Dzisiaj dał mi znać, że jak coś to jest pod telefonem i pewnie wieczorem będzie marudził, że nic do niego nie napisałam, więc jestem pewna, że jakaś mała kłótnia się jeszcze dzisiaj rozegra. Ale powaznie nie widzę sensu pisania do niego o czymkolwiek, bo on i tak na to nie odpisuje. No tak jakby tego kompletnie nie było. No to po co w ogóle to robić?
No i widzicie? Znowu Wam marudzę. No i sama nie wiem czy to przez @ czy nie. Echhhh, chciałabym czasami nacisnąć guzik w moim mózgu i zresetować swoje myśli. Mam cholera jasna 22 lata, zaraz będą 23, a dylematy rodem z gimnazjum. Wkurza mnie to, bo wiem, że to cholernie niedojrzałe. Ale chyba moja cała sfera emocjonalna jest niedojrzała, więc co mam się dziwić. W równoległym- idealnym świecie byłoby tak, że coś mi przeszkadza- mówię to swojemu facetowi, a ten ma to na uwadze i stara się jakoś tych błędów nie popełniać. A w tym świecie jest tak, że ja mówie -kłótnia- obiecanie poprawy- i ...g*wno.
Łee dobra już koniec. Znowu pesymistyczny wpis, zaraz przestaniecie wchodzić w mój pamiętnik! I bym się wcale nie zdziwiła
Idę się odstresować i trochę Was poczytać.
Mam nadzieję, że chociaż dla Was ten dzień będzie miły i udany!
Julietta21
30 marca 2014, 12:35Moim zdaniem nie przesadzasz ani trochę, cieżko jest być w związku na odległośśc, wiem coś o tym... też byłabym zła na woim miejscu, nie chodzi o meldowanie się co godzinę, ale mógłby się odezwać, zainteresować tym co robisz, gdzie jesteś ,z kim spędzasz czas, kiedy jego nie ma obok!!więc @ @...ale to nei fair z jego strony, nie chcę Cię podkręcać, nie chodzi o to ,by doprowadzić do kłótni,ale rozumiem,że Ci ciężkoi an serduchu...ściskam!!!
keisho
30 marca 2014, 14:00Dokładnie tak! Widzę, że to doskonale rozumiesz. Napisałam mu już, że jak przyjadę w ten piątek to musimy porozmawiać. Oczywiście tak to od razu odpisze przestraszony, że co się dzieje. Ale mu nie powiedziałam, niech się chłopak pomęczy :P
melifexo
30 marca 2014, 12:34Nie mogę Ci nic poradzić, bo nie jestem dobra w związkach ale życzę Ci kochana duużo cierpliwości i dogadania się w końcu z chłopakiem. :* Trzymaj się.
Grubaska.Aneta
30 marca 2014, 12:19Ja dzisiaj szybciutko i bez rozpisywania, miłego dzionka życzę i dużo słoneczka;) <img src=http://robotkireczne2.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/1025872/files/blog_rm_4100261_5595635_tr_bow_kiss.gif>
Grubaska.Aneta
30 marca 2014, 12:18Komentarz został usunięty