Totalna porażka, nic nie ćwiczyłam dzisiaj, a dopiero teraz mam czas dla siebie ;/
Menu: rano pomarańcza, potem ryz z warzywami. trochę malutkich paczków w południe, po południu jajka sadzone z ziemniakami i ogórkami, naleśniki ( chyba 4 :( ) z musem jabłkowym. Herbata bez cukru.
Nawet nie chce liczyć ile to kalorii, ale na pewno by się uzbierało. Jestem zmęczona, ale może jeszcze zrobię skalpel...Juro o 10.00 mam wf. Jogging, na pewno przebiegniemy kolejne 7 km :) Już się nie mogę doczekać.
Dobranoc :*