Czuje się wyczerpana, ale szczęśliwa. o 10 rano zaczęłam jogging. Mieliśmy zastępstwo z innym trenerem. Nie sadziłam ze jest taki... p. Filip robił nam minutę ruchu i minutę marszu i tak przez 2 km. potem mieliśmy indywidualnie 2 km przebiec, a wcześniej robił małe przerwy co chwile. A ten jak dzisiaj wydarł, o przerwę zrobił nam na chwile po 2 kilometrze, potem musieliśmy 2 km pod górkę biegnąc, bez odpoczynku, no po prostu nie miałam do niego słów ;/ Koszmar jakiś, ale za to boskie uczucie po treningu warto dać z siebie wszystko :D Przebiegliśmy 8 kilometrów. Potem jeszcze zrobiłam sobie u mnie na wsi 2 km. spacerku :P
Jedzonko:# rano : bulka ciemna z miodem + mleko
#po południu: bulka ciemna z pomidorek + herbata bez cukru.
Owocki z blendera ( jabłko, banan,, gruszka, jogurt naturalny, otręby owsiane ) 2 razy w ciągu dnia :)
# obiad: trochę ziemniaków, 2 jajka sadzone
# w miedzy czasie: jogurt pitny, 1 kanapka z serem i pomidorem. Mars, miniaurka.
Lilly078
3 kwietnia 2014, 00:248 km to kawał trasy, brawo :)!
annawiktoriaa
3 kwietnia 2014, 21:04dziekuje :D