Trochę nie pisałam. Po wadze widać efekty.
Kurczę. Już miałam niecałe 104. W te święta doszłam do 108.2
Jak o tym myślę to chce mi się płakać :D Masakra!
Nie no, nie płaczę, ale.. Jestem taka rozczarowana! I znowu mam problemy z opanowaniem jedzenia.. Kurczę! Przytyć 5 kilo w dwa tygodnie! A gdybym zamiast tyć to schudła to już bym była dwucyfrówką. I z nadzieją mogłabym wyglądać wakacji. A tu taka dupa. Czarna, czarniejsza, jeszcze czarniejsza.
Ogólnie rzecz biorąc nastrój mam.. Hm, same wulgarne określenia mi przychodzą do głowy :P No, jest kiepsko. I tak sobie nieźle radzę ze sobą jak na taki nastrój, ale kurna no.. Tak nie można!
Szukam motywacji i wracam na dobre tory.
Pomocy :(
MusingButterfly
23 kwietnia 2014, 11:49Wracaj! Trzymam za Ciebie Kciuki !:)