Witajcie dziewczynki, ja jak zwykle znikam bez śladu. Musze się pochwalić że w ciągu trzech tygodni byłam aż trzy razy na siłowni;) Dużo co? Ale jestem teraz trochę zabiegana bo zaczął się w końcu remont no i po pracy gotowanie dla pracownika (w sumie znajomy, mąż koleżanki-byli u nas na weselu), wieczorem posprzątać bo jest lekka "rozpierdówa" przy robieniu łazienki. Ćwiczyć ostatnio nie dałam rady bo bolał mnie bardzo kręgosłup, jechałam na ketonalu. Miałam robione prześwietlenie i w sumie nic groźnego tam nie ma tylko trochę pokrzywiony i będę mieć rehabilitację-dobrze ze na miejscu i bez czekania;) Jem trochę mniejsze porcje jedzenia i mniej słodyczy ale poza tym nie działam nic w temacie BE FIT bo ciągle jestem zmęczona:( Póki co jestem w czarnej dupie z odchudzaniem... Ogólnie to humor mi coś nie dopisuje ostatnio, przydały by się nam małe wakacje tylko ja i mąż bo teściowie i domowe problemy mnie trochę wyprowadzają z równowagi. No nie mam czasu zadbać o siebie! Muszę sobie plan dnia lepiej organizować i znaleźć czas na domowe ćwiczenia bo nie mam teraz za bardzo czasu na takie jeżdżenie tam i z powrotem przez ten remont:/ Ech ogólnie to wszystko mnie przerasta i widze wszystko w czarnych barwach ale może to minie...
Odezwę się za jakiś czas postaram się dodawać wpis raz na tydzień żeby nie zerwać z Wami kontaktu. Trzymajcie się dzielnie BUZIAKI:*
basiaaak
8 sierpnia 2014, 11:00Hej. Gdzie jesteś? Odezwij się w końcu.
basiaaak
10 czerwca 2014, 22:17Kiziu gdzie Ty się podziewasz? Brak tutaj Ciebie :(
Windsong
5 czerwca 2014, 14:46Mnie też tu bardzo długo nie było, jak na razie w odchudzaniu podobnie jak u Ciebie, tylko waga paskowa o wiele gorsza :). Trzymam kciuki za remont , mam nadzieję, że z mężem wygospodarujecie czas dla siebie :)
red_rose
30 maja 2014, 21:15Kiziu, where are you sweetie? :*
sylwka82
5 maja 2014, 11:17Wiem co znaczy remont jak sie mieszka w tym domu....masakra u mnie dzis koncza dach po 2 m-c ,faktycznie warto bylo,ale ile sie przy tym napracowalam to moje,codziennie sprzatanie a kurzu,piasku,tynku itd. i tak jest masa,wszedzie ,teraz czeka mnie generalne sprzatanie takie w kazdym kacie,trzymam kciuki
Leilla85
5 maja 2014, 08:08Wiem jak to jest kochana, ale praca to nie wymówka :) Ja w ciągu dnia nie mam nawet 10 min na odpoczynek a jak widzisz po każdym tak intensywnym dniu zabieram się za ćwiczenia. Najlepiej obrać sobie jakiś cel i dobrą motywację- to najlepiej działa :) Powodzenia i dużo słonka życzę, niech te ciemne chmury szybko znikają z Twojego życia! Remont szybko minie i będziecie cieszyć się pięknym, nowym wnętrzem domku :)
Naaii
4 maja 2014, 06:42U mnie kochana całkiem podobnie.. praca.. praca i tylko praca, w domu mało co mnie widać, więcej czasu jestem w pracy. Dieta u mnie też daleko w d**** i zastanawiam się nad założeniem nowego profilu - takiego dla wszystkich, bo to by mnie może zmobilizowało jakoś, tylko gdzie szukać czasu na pisanie i robienie zdjęć np tego co jem? ach..
grgr83
2 maja 2014, 07:37Pomyśl jak super będzie w pieknie wyremontowanym lokum, kupicie sobie z mężem winko i siądziecie w tych pięknych wnętrzach. A może uda Wam sie choćby na 2 dni gdzieś wyskoczyć i zregenerować siły.
ewelina18115
1 maja 2014, 19:19oj remonty są najgorsze. a moja radosc jest ogromna a jeszcze bardziej cieszy jak inni to widzą i chwalą :)
dietasamozuo
1 maja 2014, 18:27ech, no remont ciężka sprawa. ale skończy się przecież :) trzymaj się, Młoda! :*
Invisible2
1 maja 2014, 18:26No widzę, że humor jak u mnie, ale głowa do góry, może faktycznie powinnaś wybrać się na wakacje:) osobiście remontów nienawidzę, a sprzątanie potem.. Masakra! Trzymam kciuki:))