naprawdę nic....
no bo roweruję - normalka, nie?
no bo waga nie spada? heh, wiem że to tylko chwilowy postój, spoko
no bo grzecznie jem, pojawiły sie szparagi i młoda kapusta, więc nawet nie ma czym grzeszyć
ach, nie!
jest coś nowego!
Jasiek jest od 3 cykli nasączany mocniejszą chemią i wstępnie jest zapisany na koniec maja na ... może!.... oby!... wycięcie pierwotnego guza
Magdalena762013
13 maja 2014, 22:40Czasami jak nic nowego, to nawet lepiej. Ale czytam, ze generalnie pozytywnie, wiec super. A za Jaska - ja moge zaproponowac modlitwe. A moze jakas wspolna w wiekszym gronie? Mysle, ze wiele vitalijek jest wierzaca. Co Ty na to?
jankaq
13 maja 2014, 22:40dużo zdrówka Jaskowi. trzymam kciuki.
Milly40
13 maja 2014, 20:29Rozumiem, ze to o jasku, to pozytywnie jest. Jakies swiatelko w tunelu, prawda ?
aganarczu
13 maja 2014, 18:15Oby wszystko sie udalo!
agnes315
13 maja 2014, 17:253mam kciuki za Jaśka!
niezapominajka33
13 maja 2014, 15:24Trzymam kciuki za Jaśka :) cały czas !!!
baja1953
13 maja 2014, 15:13a czemu nie wpisujesz na bieżaco osiagów rowerowych, hę??? I ja nie wiem, czy siedzisz mi juz na kole, czy dopiero dojeżdżasz do mnie...
dede65
13 maja 2014, 15:00jak to "naprawdę nic"?????, roweruję ... a 3 miejsce na liście, to nic????? Trzymam kciuki za Jaśka. Pozwoliłam sobie przeczytać Twój pamiętnik od początku i jestem pod wrażeniem pozytywnej energii , witalności i zapału do rowerowania oraz innych sportów, a komputerach nie wspomnę , bo dla mnie to raczej czarna magia (tylko programy księgowe), pozdrawiam ;)
Nattina
13 maja 2014, 14:34dobre wieści Jaśkowe, oby się udało!!!