Oj dzisiaj mam jakiś dzień lenia, nic mi się nie chce. Z trudem wybrałam się na bieganie, wiem, że muszę ogarnąć chatę bo jutro przychodzą z administracji zakwalifikować okna do wymiany i jeszcze czeka mnie 30 km na rowerze ,a przybieram się do wszystkiego jak pies do jeża. Jakoś dzisiaj nic mi się nie chce. Jedynym jasnym punktem przy porządkowaniu był fakt, że przymierzyłam sukienkę na wesele w którą jeszcze miesiąc temu się nie mieściłam i o dziwo się dopięła Radość była i minęła tak samo szybko jak się pojawiła. Nie wiem co dzisiaj się dzieje. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.
Niestety już dzisiaj wiem, ze w sobotę i diety nie utrzymam i raczej nie poćwiczę chyba, że rano. Grill się szykuje ze znajomymi więc ani dietetycznie, ani bez alkoholowo nie będzie, chociaż zamiast kiełbasy i karkówki mam w planach zrobić kurczaka albo indyka na grill, zawszę to parę kalorii mniej. Zobaczymy co wyjdzie.
Podsumowanie dnia dzisiejszego:
dieta- zaliczona
bieganie- zaliczone
rower- w planach (mam nadzieję, ze się uda )
PS. muszę sobie załatwić jakąś dobra muzykę do biegania bo to co mam na mp3 to masakra jakaś, bardziej się odechciewa niż motywuje Może jakieś propozycje ???