Wczoraj na wieczór już było kiepsko.... dla mnie kiepsko to już nawet parę paluszków. moja nie dobra ręka, nie słuchała się mnie, a może za cicho lub za słabo protestowałam. Wpadło parę paluszków. Muszę się bardziej kontrolować.
Menu:
- Kawa z mlekiem i cukrem, kromka żytniego z sałatą i sałatką
- Jogurt 7 zbóż, troszkę słonecznika, otrąb i musli.
- Zupa pomidorowa z kawałkami wędliny z indyka
- 2 ciastka owsiane domowe, frugo lód
- sałatka, 2 pieczywka żytnie, pomarańcz
Koniec lenistwa, czas do pracy - 2 dni na 2 zm. Dam radę. Tęskni mi się za rowerem, ale w taki upał nie wiem czy dało by się jeździć. Coraz częściej myślę też by zacząć ćwiczyć. Bo mam swój trening zrobiony, ale na razie za mało mam na to czasu, chęci i motywacji. Odkładam to ze względu na pracę. Samą dietą daleko nie zajdę. Obiecuję, że to przemyślę.
Shizaya
23 maja 2014, 14:08Dobre ćwiczenia nigdy nie są złe! ;D A po nich jakoś tak szybciej się chudnie. Przynajmniej ja tak mam. ;) Podjadanie? A to nie dobra ręka tylko, że ona najczęściej głową jednak jest sterowana. Także życzę wytrwałości w postanowieniach. I przyjemnego dnia... ;)
grubciaakasia
23 maja 2014, 14:19dzieki, na pewno postaram się być grzeczniejsza :)
Caramelcoffee
23 maja 2014, 12:36W Irlandii upaly bywaja, ale niezwykle rzadko. Do Polski zas jezdze od czasu do czasu spotkac sie z rodzinka:))
grubciaakasia
23 maja 2014, 14:21czasem upały nie sa za dobre, ja już po woli mam ich dość, bo albo siedze w domu, albo w pracy, a powinno się nad wodą.. najgorzej jest też chodzić po miescie.. woda spływa haha
nikozja91
23 maja 2014, 12:34Zawsze bedzie za goraco, za zimno, za wilogotno, za sucho. Zawsze gdy jest upal mozesz pocwiczyc w domu, chocy maszerowaniu w miejscu;) kazda forma treningu jest dobra:)
grubciaakasia
23 maja 2014, 13:29masz racje a potem szybki prysznic dla ochłody :)
nikozja91
23 maja 2014, 14:04Dodatkowo masz plus zimnego prysznica, ktory wplywa na poprawe metabolizmu :)
grubciaakasia
23 maja 2014, 14:21o widzisz, a to nie wiedziałam. kiedys tak robiłam, rano trening a potem pod prysznic - i jak nowo narodzona się czułam ;p
Adrianna579
23 maja 2014, 12:17Ja już prezent kupiłam na początku maja, bo wiedziałam, że pisanie magisterki i masa innych rzeczy za bardzo mnie pochłonie ;) Też tęsknię za rowerem, w tamtym roku parę razy w tygodniu robiłam po 30 km, a teraz kiedy mieszkam we Wrocławiu to jak mam wsiąść na rower to mi się odechciewa - za dużo ludzi i zbyt duży ruch na ulicach :( Pozdrawiam
grubciaakasia
23 maja 2014, 13:30po 30km?szok nie wiem czy kiedykolwiek tyle przejechałam jednego dnia :)
Caramelcoffee
23 maja 2014, 10:52Kilka paluszkow wcale nie zniweczy wysilkow. Zazdroszcze upalow, u nas w Irlandii chmury I 15 stopni...
grubciaakasia
23 maja 2014, 11:23tam w Irlandii to chyba nie macie upałów? musisz przyjechac w odwiedziny do pl :)
Caramelcoffee
23 maja 2014, 10:52Kilka paluszkow wcale nie zniweczy wysilkow. Zazdroszcze upalow, u nas w Irlandii chmury I 15 stopni...
angelisia69
23 maja 2014, 10:17Dobre byly ;-) ale to nie typowe lody,smietankowe czy kremowe.Poprostu jogurt zmiksowany z jagodami/doslodzony i zmrozony ;-) prawdziwe lody to z jajkami jakos sie robi.Zacznij cwiczyc powoli a z czasem polubisz to-obiecuje ;-) wstan 20min wczesniej i zrob nawet 20minutowa gimnastyke,po jakims czasie sobie podziekujesz
grubciaakasia
23 maja 2014, 10:19lody na pewno zrobię, może truskawkowe na początek :) a z ćwiczeniami to zobaczę.. najpier odprowadzam małęgo do przedszkola i na pewno 20 min na początek to za dużo. jak pamiętam kiedyś to dobiłam do 45-50 min ale początki były trudne, ale masz rację, muszę zacząć coś robić z sobą:)