Witam
Odnoszę wrażenie, że jest jakoś mniej wpisów na V., wszędzie to samo, na głównej te same wpisy zalegają baaardzo długo. Ale cóż, mam nadzieję,że wszyscy tak działają w diecie że brak czasu (trochę szkoda, bo lubię czytać pamiętniki)
W sumie to mało ważne.
Dziś 5. dzień mojej akcji. No i cóż.. zaczynam mieć gdzieeeś daleko w głowie małe chęci na słodycze. Apetyt mi się powiększył, w sumie może to z powodu dzisiejszego stresu? A chęć na słodycze pojawia się ponieważ wszędzie nagle pojawiło się pełno czekolad, ptasich mleczek itp... damy radę
Generalnie dziś cały dzień był jakiś dziwny.. zero chęci do czegokolwiek, do ćwiczeń nie mogłam się zmusić, nawet porządki robiłam bez większego zaangażowania co jest dziwne. Ale na szczęście(!) ok 22 włączyłam komputer i zaczęłam ćwiczyć. Najpierw turbo, a chwilę później skalpel. Tylko w środku drugiego programu zrobiłam chwilową przerwę. Aczkolwiek raczej mi ona nie zaszkodziła Motywacja wzrosła, humor się poprawił. Bosko <3
na dzień 5. akcji sytuacja wygląda tak:
niejedzenie jasnego pieczywa: 5/14--> 35%
niejedzenie słodyczy: 5/14--> 35%
aktywność fizyczna: turbo, skalpel ♥♥♥
ojeeejciu, takie ciałko pragnę mieć boskie boskie wg mnie. haha :)
Pozdrawiam ^^