Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Witam....


Niczego dobrego  może nie doniosę,  żadnych rewelacji,  tylko tyle ,że z dietą na bakier,  - myslę że to nie jest dobry czas,  na dietę ani na ćwiczenia . A dlaczego,   a bo dlatego ,że wciąż tu tkwimy,   na tym  mieszkaniu. To ostatnie to odmówili nam,   być może dlatego,że nasze zarobki nie są duże,  a może tak zwyczajnie coś tkwiło w powietrzu niefortunnego, a może ten  posrednik.  Niby miły ..... ha !  Dużo ludzi jest niby miłych ....  No nieważne,  szukamy dalej,  jutro idziemy oglądać,  choc może nie powinnyśmy tak na siłe bo to chyba zbyt drogo,  nawet dzisiaj moja pani doctor mówi,ze to za drogo -   550 funtów.   Bo I drogo, a I nawet jak dadzą nam benefita  to I tak  to wszystko sie rozpłynie, I żadnego gorsza nam nie zostanie...Chyba trzeba jakoś spokojniej szukać I z niczym  się nie śpieszyć.  Ostatnio  bardzo  mi sie pogorszyło, od ostatniej mojej rozmowy z córką, a bo  tak jakoś ,że czułam  krzywdę....  A krzywda to ból .... prawda ?.No I tak zaczeło mnie boleć, najpierw troche w brzuchu, niby jajnik,   może nie jajnik, może wyrostek   robaczkowy, tak że w poniedziałek to już tak strasznie bolało,że z tegoprzestrachu,  żeby mi sie ten wyrostek ( jesli to on ) nie rozlał, wiec zadzwoniłam  do syna I udaliśmy sie do szpitala.  Tam wszystkie badania,  mocz, krew,  cisnienie,  wszysko, potem  czekać na wyniki,  aż potem   pan doctor mówi,że nie ma potrzeby teraz robic operacji, żeby zrobić skan.  I dzisiaj mnie pani doctor przebadała I skierowała na skan .  Za pare dni pewnei pójdę.  Ale nie zdziwie się że tam  nic nie będzie,  bo to mówię ,że to tylko te moje emocje -   poczucie krzywdym a tym samym    ból.  Tyle długo mysleć czuć krzywde siłą rzeczy umiejscowiłam  sobie ten  ból gdzieś,  a wiadomo gdzie może matka włożyć sobie ból  odnośnie dzieci.  W brzuchu,   brzuch, macica, bo to twórczy dom  dzieci. STrasznie bolał mnie brzuch do zwariowania...  Teraz już prawie całkiem  nie boli, ale pracuje nad tym  napełniam się radością, I powtarzam,że chroni mnie Boska Miłość"..  No I tak, ale skan zrobie , a swoją drogą tak wiedzieć co jak na co wpływa,że emocje tworzą choroby. I pozwolic sobie -   tak, wciąż zabiegam  o równowagę...  Boleśnie mi to przychodzi, ale dobrze ,że te zmiany nastepują/ Tak,że dobrze jest,coś osiągam,  I dobrze,że jeszcze mam na to troche życia .  I jakiś spokój.  A swoja droga zaczynam  ambitniej uczyć sie angielskiego, -  A I wogóle  to  jest tlumaczenie sie że zły czas,   I cwiczyć   można I diete trzymać.....   tylko już nam tutaj zbrzydło, bo I popakowane I ciasno... Pozdrawiam   Irena  K    

  • leon42

    leon42

    4 lipca 2014, 17:53

    Uważaj na Twoje zdrowie...lepiej dokładnie zbadać i mieć pewność...:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.