Wczorajsze menu:
rano jogurt naturalny z brzoskwinią, herbata ziołowa
kawa z mlekiem
sałatka pomidorowa z cebulę i ogórkiem konserwowym, 2 plastry wedliny.
woda
około 13.30 obiad: udko z kurczaka + warzywa z wywaru. Woda.
około 16.00 orzechy nerkowca, bo mi moje mam przyniosła. Zjadłam pół opakowania!
wieczorem 3 nektaryny, 1 banan, woda.
Waga na dziś 86,5 kg
Nie wiem czy jutro znajdę kawałek czasu żeby cos napisać na Vitalii....
Do wyjazdu dwa dni: dzisiejszy i jutrzejszy.
Wyjeżdżamy jutro około 20.00.
...już czuję napięcie przedwyjazdowe....
Jeszcze nie spakowana, ale już w myslach wiem co zabiorę....
Jeszcze muszę przekazać pewne rzeczy w pracy, żeby przez te dwa tygodnie była ciągłość i nie mieli pretensji, że coś nie tak....
Najgorsze, że muszę kombinować po innych działach, bo w moim dziale pewnymi sprawami tylko ja sie zajmuje....
Jakaś czas taki napięty...
od dwóch dni moi młodzi, co to są w Anglii, kłócą się niemiłosiernie i chcą się rozstawać i piszę do mnie, dzwonią na zmianę. A mnie stawiają w niezręcznej sytuacji. Czują że potrzebują pomocy i szukają ją u mnie....
Staram sie jak mogę, ale tylko ja wiem ile mnie to stresu kosztuje.....
Moja współpracownica z salonu (kosmetyczka) wczoraj mówi, że tak się pokłóciła z mężem, że nie wie czy nie dojdzie do rozłamu!
A jak wczoraj wracałam z pracy, to słyszę, że mój mąż rozmawia z kimś dość głośno. Wchodzę do mieszkania, a on łzy w oczach, nerwowy....
.... rozmawiał z mamą swojego syna (BARDZO apodyktyczną, choć 10 lat młodszą), a zadzwonił, żeby jej powiedzieć, że teraz przez dwa tygodnie nie będzie brał do siebie syna, bo jedziemy na wczasy..., oj! i się dowiedział! że powinien z nim do tej Chorwacji jechać, że z synem tylko na kilka dnie w "pierdolone" góry pojechał i wiele innych żali, wręcz dziwnych! Np. że nie zabraliśmy go jak do Niemiec jechaliśmy!
no, sory, jak ona jechała ze swoim facetem do Grecji, to nam na tydzień dała syna i prosiła żebyśmy mu nic nie mówili, bo on będzie smutny!!!!!
Okazało się, że młody wiedział, gdzie pojechali, że świetnie się z nami bawił i prosił żebyśmy nie dzwonili do cyt.:"kontroli rodzicielskiej". Młody ma 9 lat, jest dość rozumnym człowieczkiem, a ona z niego robi jakiegoś dziwaka!!!!
cyt. wczorajszej rozmowy;"on tak lubi z tobą przebywać, a ty go tylko w góry zabrałeś!"
NOSZ kurde!!! zabrał go tam gdzie chciał!!! a nie tam gdzie ona sobie wymyśli!
i tak po prostu atmosfera w okół jest podminowana....
już BARDZO chce mi się tego urlopu....
Buziolki.....
lukrecja7
9 sierpnia 2014, 22:20Małgosiu, cudownego wypoczynku Ci życzę - wróć zrelaksowana i opalona!
MllaGrubaskaa
8 sierpnia 2014, 18:09jedź na urlop, wypoczywaj, baw się, a problemy zostaw w domu! Buziole :))
samotnicaaa
8 sierpnia 2014, 10:18Kochana niech ten dzisiejszy dzien sie konczy i zebys juz jutro mogla odpoczac od tych szystkich problemow bo za duzo Ci sie tego w jednym czasie zwalilo wypoczywaj!
agnes315
8 sierpnia 2014, 09:02nie zazdroszczę Ci, najgorsze, jak nas inni obarczają swoimi problemami, a my dodatkowo czujemy się w obowiązku im pomóc, jakby nam naszych było mało, ech... A tą byłą męża się nie przejmujcie, niech sobie poszczeka, tyle jej :) Buziaczki :)* P.S. uwielbiam taką gorączkę przedwyjazdową. Szkoda tylko, że problemy syna i synowej się na to nałożyły, ale może to i lepiej? Niech się nauczą rozwiązywać swoje problemy sami, powiedz im, że jedziesz na wczasy i chcesz mieć spokojną głowę niech nie dzwonią. A najlepiej wyłącz telefon. Tak, tak, wiem po sobie, że to niemożliwe. Ech, parszywe to życie :(
Malgoska39
8 sierpnia 2014, 09:23ale jest tak pewna siebie i wyszczekana, że ten mój biedny D. nie zawsze potrafi jej zripostować, a ona to doskonale wie i jeździ jak po szmacie.... Kiedyś zwróciłam jej delikatnie uwagę, że on jest ojcem i jak młody jest u nas to on powinien decydować i WIE co jest dla młodego dobre.... Odczekała dzień i zadzwoniła jak był w pracy i taką zjebkę dostał że szok...Że mam się nie wtrącać i że ona sobie sama go wychowuje, a nam nic do tego! a młody bywa 4-5 razy w tygodniu u nas!!! i uważam że krzywda mu się nie dzieje!... z tego co obserwuję to widzę że młody woli być u nas... i chyba tają najbardziej pika....
coconue
8 sierpnia 2014, 07:45Koszmarnie z ta ex Twojego Męża - bez komentarza to pozostawię- szkoda ze w Was to tak bardzo uderza i że wprowadza emocjonalną huśtawkę!!!!! Z kolei Twoi Młodzi z Anglii są niedojrzali!!! jestem w ich wieku mniej wiecej i nie wyobrazam sobei zeby rodzicow zameczac takimi problemami - po co mam ich stresowac. Dzisiaj sie z Mezem poklocimy, a za 2 h bedzie sielanka. A Mama czy Tesciowa beda to przezywac tydzien. Wiem, że Cie to strasznie boli, ale oni sa dorosłymi ludzmi, zalozyli wlasna rodzine i nie powinni obarczac Ciebie swoimi kłotniami. jedz na urlop, wylacz telefon, badz troche samolubna i ciesz sie wakacjami z Mezem. Buziaki. p.s. nie stresuj sie tymi z anglii. Powiedz im zeby nie wlaczali Ciebie w swoje gierki, kłotnie. Ze nie staniesz po niczyjej stronie i zeby w przyszlosci od Ciebie tego nie oczekiwali bo Ciebie to bardzo stresuje.
coconue
8 sierpnia 2014, 07:50ja mialam kiedys taka sytuacje z Mezem i przyjaciolka. Starsznie sie poklocili i nie mogli na siebie patrzec - koszmar. Tez oczekiwali ode mnie ze ich popre. Najbardziej z tego wszystkiego cierpialam ja, bo bylam miedzy mlotem a kowadlem. Nie chcialam stracic przyjaciolki, ani klocic sie z Mezem. Wiedzialam ze Maz w tej calej klotni nie mial racji. W koncu wezwalam ich do siebie (hehehe jak to zabrzmialo) i zakomunikowalam im ze nie beda mnie stawiac w takiej sytuacji, bo obydwoje sa dla mnie bardzo wazni i sa mi potrzebni. Powiedzialam im tez ze rozumiem ze ze soba nie rozmawiaja, ale nie moga ode mnie oczekiwac ze popre ktoras ze stron, bo mnie to za duzo nerwow kosztuje. I powiem Ci ze od tego momentu bylo juz ok. Polecam wezwac ich do siebie przez telefon czy skype'a i pogodac z nimi ze Cie ich sytuacja stresuje i ze nie chcesz sie martwic i denerwowac.
Malgoska39
8 sierpnia 2014, 09:26ja mamuska jestem, a oni na "obczyźnie" ... wiesz, martwię się, nie umiem być wredna i nie odbierać :/ Boję się że będzie że oni mnie nie obchodzą.... Niestety empatia jest u mnie stwierdzona wręcz chorobowa :) ...mam to mojej mamie...
coconue
8 sierpnia 2014, 09:31Nie chodzi o to ze chcesz byc wredna. Tylko oni sa dorosli! a Ty sie za bardzo przejmujesz nimi. Masz swoje zycie. Wiem ze matka zawsze sie dziecmi przejmuje i martwi. To nie chodzi o to zebys ich wyeliminowala ze swojego zycia, tylko zeby oni wiedzieli ile Cie to koszuje i zeby Cie nie zameczali dzwoniac i opowiadajac o tym ze u nich w zwiazku jest zle.
studentka_UM_Lublin
8 sierpnia 2014, 07:39kochana, nie możesz tak się wszystkimi przejmować. jutro urlop. pomyśl o sobie, teraz. baw się dobrze w tych ciepłych krajach :) nie powinnaś sobie niczego zarzucać :) kostium już spakowany?:) pozdrawiam i życzę powodzenia! ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://840805.siukjm.asia/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform
Malgoska39
8 sierpnia 2014, 09:27...jak starczy mi czasu, to chętnie zaglądnę.... :)
studentka_UM_Lublin
8 sierpnia 2014, 11:06dzięki :)
studentka_UM_Lublin
8 sierpnia 2014, 11:06dzięki :)
Renfriii
8 sierpnia 2014, 07:37Babka ma nieźle nawalone w głowie, współczuje. Obyś na urlopie odpoczęła, pozdrawiam!:)
Malgoska39
8 sierpnia 2014, 09:27no, o! masz rację :)
Magdalena762013
8 sierpnia 2014, 07:31My tez wczoraj msielismy z mezem "ostra pogawedke" - moze to byl taki dzien???? No i swego czasu, dawno temu, tez dzwonilam do swojej tesciowej "na skarge"... To na pewno dla niej bylo trudne, a ja nie umialam inaczej... Oby sie to wszystko ulozylo:), dla dobra wnusi zwlaszcza.
Malgoska39
8 sierpnia 2014, 09:28właśnie! dla dobra Majki, ona kocha tego swojego tatusia i mamusie, a oni czasem tego nie zauważają....
lukrecja1000
8 sierpnia 2014, 07:20Zycze udanego urlopu i by wszystko u rodziny syna sie dobrze ulozylo! Wypoczywaj ,relaksuj sie-pieknej pogody pozdrawiam Julita
Malgoska39
8 sierpnia 2014, 09:32dziękuję...
Lovelly
8 sierpnia 2014, 06:57Szkoda gadać kochana..a teraz taki czas kłótni, rozstan bo ja nie wiem..wczoraj zostawił mnie chłopak...ciężko się pozbierać. Ech...
Malgoska39
8 sierpnia 2014, 09:32noo, mówie właśnie: coś w powietrzu niedobrego chyba jest!