Za mną pierwsza joga w życiu, a już wiem, że ją pokocham.
20 min niełatwej pracy, ale nie czuję zmęczenia. Wręcz przeciwnie, jestem pełna energii i jakaś taka spokojna i zrelaksowana. Chyba o to właśnie w tym chodziło.
Jutro druga lekcja.
Oprócz jogi był popołudniowy trening (40min z ciężarkami) i rano 12km roweru.
Jutro rano wyjeżdżam więc będzie tylko jeden trening wieczorem + joga.