Dzien czwarty jak zawsze dupny. Czwartego dnia sie poddaje, dopadaja mnie watpliwosci, nadal chce byc piekna i szczupla ale chce sie tez najesc do bolu. Tak bylo i tym razem. Do 18 bylo super, potem mecz i alkohol i niekontrolowany apetyt:cukierki, frytki z maca i duuuzo coli. Po podliczeniu 2500 kcal. Zeby sie dobic opuscilam trening;( Ok. Bylo, minelo. Walcze dalej!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.