Cześć wszystkim.
Jak na razie daje rade na diecie. Nie kusi mnie itp. aż dziwne. Ale do czasu
Czasem sobie coś skubne wiecie, ale w małych ilościach. Dziś na przykład zjadłam sobie pare ciasteczek belvita. Przepyszne ! No to teraz przejdzmy do bilansu.
Śnadanie: ciabatka z kiełbasą żywiecką, 150 ml kubusia
2 śniadanie: ciasteczka belvita
Obiad: pieczona ryba z pieczonymi ziemniakami
Kolacja: serek ryżowy, jedna nektarynka
Razem 1066 kalorii. Znowu jakoś tak beznadziejnie zjadłam. W sensie jakościowo. Ale jest poprawa zjadłam jakiś owoc XD
Jest nadzieja, że w najbliższym czasie będę miała wage ! Nareszcie. Bo poprzednia się popsuła. Co za dziadostwo !
Miłego wieczoru życzę