Mam jakąś słabą passę, brak motywacji, brak efektów. Zaczynam wątpić.
śniadanie : kasza manna z jabłkiem, słonecznikiem i migdałami
II śniadanie : mandarynka, jogurt bakoma owoce leśne
obiad : kurczak, ryż, cukinia, pieczarki, papryka, cebula
podwieczorek : grejpfrut, słonecznik
kolacja : sałata lodowa z pomidorem i mozarellą, 2 kromki chleba żytniego
guilty pleasure : McFlurry snickers
Ruch :0. Zielona herbata, trochę wody. Słabo na całej linii. Ale jutro wracam na siłkę. Byłam za to w kinie na Zaginionej Dziewczynie i szczerze mogę polecić, pokręcony film, ale trzyma w napięciu.
Dobranoc :)