Nie będę pisać o wielkim powrocie ani o nowym początku. Po prostu muszę robić to, co na początku roku.
Wielki skrót wydarzeń mojego życia. Poznałam Tomka, spotkaliśmy się dwa razy. Dlaczego nie ma we mnie żadnej iskry? Przecież jest miły, inteligenty, ma podobne zainteresowania do moich... Czego ja chcę? Chyba wciąż miejsce w moim sercu zajmuje P...
Skończyłam studia licencjackie i zaczęłam magisterkę na UP. Wszystko się zmieniło - ludzie, otoczenie. Nie znam tam nikogo. Wszystko jest takie nowe i chyba wolałabym wrócić na moją starą uczelnię. Wiem jednak, że zmiany są dobre. Poznam nowych ludzi, jakiś plus jest.
Koniec telenoweli, a teraz konkrety:
Wróciłam a właściwie wracam do zdrowego stylu życia. Wczorajszy dzień mogę zaliczyć do pierwszych udanych po tylu miesiącach.
Menu:
- śniadanie: banan, pomarańcza, zalane połową jogurtu truskawkowego
- 2 śniadanie: sałatka, mieszanka sałat ze szpinakiem, kiełki rzodkiewki, tuńczyk w sosie własnym, kukurydza, pomidorki koktajlowe, szczypiorek, 2 łyżki jogurtu naturalnego (coś cudownego, mniam)
- obiad: pierś z kurczaka z sosem pomidorowym i kaszą gryczaną
- kolacja: serek wiejski z kilkoma pomidorkami koktajlowymi, garść kiełków, i szczypiorek
Aktywność:
- Skalpel (to już 2 raz)
- postanawiam wrócić do biegania od przyszłego tygodnia jak wrócę z Krk
Nie wiem co jeszcze napisać po tak długiej nieobecności ale myślę, że z dnia na dzień nabiorę wprawy :P
O wielkich planach nie będę pisać, bo jak wiadomo sprawdzają się małe kroczki.
Cel 1 do osiągnięcia - 8 z przodu do końca 15 listopada. Uda się? Się zobaczy. Ale wierzę i wierzyć będę!
Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...
fokaloka
26 października 2014, 09:21Cel jak najbardziej realny, musi się udać :)
ToBeMyself
26 października 2014, 21:22Dziękuję :) Miło przeczytać taki komentarz, od razu dodaje skrzydeł :)
nora21
26 października 2014, 08:25jak się dąży do celu to zawsze się uda :) powodzenia
ToBeMyself
26 października 2014, 21:24Dziękuję :) Dodatkowa motywacja zawsze się przyda :)