Zwabiona przez Martyneczkę przystąpiłam do wyzwania i obiecałam nie zawalać diety:)
Oczywiście słowa dotrzymałam i tym samym doznałam cudnego efektu
pierwszego dnia diety:)
Czyli czuję się chuda
Uwielbiam ten stan
NIEZMIENNIE CIESZY I ZADZIWIA
Świadectwo tego jak wiele dzieję się w naszej głowie
Jak widać powrót na dietę jest:)
Przyjemnie tak troszku zadbać o siebie:)
Wahałam się czy przystąpić do wyzwania,
bo raczej lubię dotrzymywać słowa...
a te 100% brzmi nieco przerażająco:)
ale co tam!
Generalnie nie było źle.
Głodu raczej nie czułam
ale miałam apetyciki niestety
JEDNAKŻE!
pokonałam, zdeptałam, zdusiłam!
JESTEM ŚWIETNA:)
A teraz 2 słowa o Świnoujściu i moim rocznicowym weekendzie.
Było miło, ale nudnawo
Poza przecudnej urody borsukiem nic mnie nie urzekło
Wszędzie daleko
Knajpy beznadziejne.
Nie udało się zjeść dobrej ryby...
Za to wypiłam jedną pyszną kawę:)
Praliny były przednie...
niestety:D
Mogę za to polecić coś w Międzyzdrojach:)
Prosto i świeżo
bez wszechobecnej vegety itp wynalazków.
Takiej waśnie ryby szukam nad morzem
-----------------------------------------------------------------------------
A teraz halloween:)
Mieliście dyńki???
Ja miałam:)
Następnego dnia udawały niewinną jesienną ozdobę:)
tak na koniec dodam jeszcze, że lidlowe babeczki sprawiły dzieciakom ogromną frajdę:)
i to, w telegraficznym skrócie, wszystko:)
Zmykam spać, bo czuje niebezpieczny głód...
i jest to niestety głód jedzenia
Dobranoc Wszystkim:)
BUZIACZKI
kronopio156
3 listopada 2014, 09:47Całkiem niezły wyjazd:-) Smaczności rekompensują niedogodności:-)
tirrani
3 listopada 2014, 22:02było jeszcze kilka fajnych akcentów...;D ;););)
Kasztanowa777
3 listopada 2014, 00:29Potwierdzam: Jestes Swietna! Szkoda, ze dobrej rybki nie spotkalas, ale chociaz kawa i praliny sie udaly:)
tirrani
3 listopada 2014, 22:03tośmy się odnalazły w tym wielkim świecie- 2 świetne dziewczyny:):):) Dzięki Aniele:)