ile razy zdarzyło się wam że robiliście coś obojętnie co i nagle ktoś przyszedł i skrytykował nie rób tego bo coś tam...i nagle tak jak do tej pory wszystko było ok tak nagle zaczęło się sypać. podam parę przykładów z życia wziętych. trenowałam codziennie 20 min na rowerku bo na tyle starczało mi czasu w dni powszednie. nagle ktoś powiedział po co jak i tak nie schudniesz bo tłuszcz spala sie dopiero po pół godz. i tak mój zdrowy nawyk poszedł w cholere. przykład drugi. wazyłam się codziennie by mieć kontrolę nad wagą. nagle zaczął się hejt coś ty nie waż się codziennie tylko raz w (tygodniu miesiącu albo wogóle) lepiej sie mieżyć itd. przestałam sie ważyć i skończyło sie to brakiem kontroli i utyciem.
i takich przykładów mogłabym dużo wypisać. Kobiety nie szalejcie. usiądźcie wygodnie w fotelu z kartką i długopisem i napiszcie cele najlepiej krótkodystansowe by mieć pewność że długość czasowa was nie przerazi
np. ważę się codziennie ALE nie przejmuję się skokami wagi ważne że bilans tygodniowy jest ujemny.
np. nie jem po 18 lub jem ale same zdrowe warzywa.
np. zacznę ćwiczyć od dziś dziś np 5 min jutro 6 itd ale codziennie.
zobaczcie takie proste a może zmienić nawyki i myślenie. i nie słuchajcie krytyki innych to co jest dobre dla innych nie zawsze jest dobre dla nas. musimy same się wyczuć.
a co do mnie dziś znów 81,2 nic sie nie zmienia. ale wczoraj też było dennie z jedzeniem za dużo pieczywa i masła orzechowego. dziś jadę do domku wcześniej więc rosół będzie czekał:)
do następnego :)
Nowagoruszsie
26 listopada 2014, 14:33Oj tak, takich ludzi WIEM WSZYSTKO jest od groma i to jest irytujące. Dlaczego każdy nie może robić tak, jak mu pasuje? Dla jednego najbardziej odpowiednie będzie ćwiczenie po 2 godziny dziennie i niejedzenie nic słodkiego, a dla drugiego, normalna racjonalna dieta i trochę ruchu. Róbta co chceta, że tak powiem, byle z efektami :)
malafrida
28 listopada 2014, 14:57dokładnie tak jest a zamiast krytykować lepiej po prostu wesprzeć i podtrzymać na duchu!
Caffettiera
26 listopada 2014, 13:31Masz całkowitą rację :) Każdy ruch jest dobry, duży czy mały a ludzie często krytykują nie żeby pomóc, tylko wyrazić że znają się lepiej. I najczęściej jeszcze Ci ludzie nie mają problemów z odchudzaniem. Ja też muszę kontrolować wagę częściej. I np jak kilka dni z rzędu nie ma zmiany to zaczynam bardziej cisnąć z ćwiczeniami. Taka motywacja ;) Każdy zna siebie najlepiej i jak mówisz - zaplanować sobie pod siebie, nie słuchać innych (chyba że chcemy od kogoś dobrej rady)
malafrida
28 listopada 2014, 14:59ja też wolę codziennie sie zważyć i od kiedy tak robie bardziej sie trzymam w ryzach by na następne dni nie złapać doła po zejściu ze szklanej:)
Pokusica
26 listopada 2014, 13:21Ja już się w ogóle nie przyznaję, że chcę schudnąć. Kiedy o tym mówiłam zaraz było: czemu jogurt owocowy lepiej naturalny, mięso z patelni na diecie jest niedopuszczalne (kij z tym, że było duszone bez tłuszczu) itp, itd.
Caffettiera
26 listopada 2014, 13:31taaak to jest takie denerwujące! Inni myślą, że jak ktoś chce zrzucić wagę to już musi zrezygnować ze wszystkiego. A to nie prawda! ;) Tłuszczyk czy cukier też są potrzebne, tylko że w małych ilościach
malafrida
28 listopada 2014, 15:01jak ja mówię że jestem na diecie wszyscy patrzą tylko co do ust włoże i zaraz komentarz myśleliśmy że na diecie jesteś hahaha. a ja pozwalam sobie na kawałek pierniczka czy sernika by nie zwariować. tylko teraz jem kawałek a kiedyś wpieprzałam cała blachę. a to dla nich było o dziwo normalne.
malafrida
28 listopada 2014, 15:04ale zjedzenie kawałka kurczaka w panierce to nie przestępstwo jeśli ktoś nie lubi gotowanego czy duszonego tu chodzi o dietę na życie a nie tortury przez tydzień. wspierajmy się a nie dołujmy!!!
malafrida
28 listopada 2014, 15:07trzymajmy się razem i wspierajmy to nas nic nie złamie żadne komentarze