Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jestem przygnębiona


Bez żadnych poważnych powodów, ot tak po prostu.. przygnębiona.

Za chwilę idę poćwiczyć i spotkać się z dietetykiem.

Wczoraj była u mnie rodzinka, która pomogła mi zjeść resztę słodyczy ze świąt.

Spałam dobrze,ale rano na rozruch nawet dwie kawy nie pomagają.

Obym się rozruszała i rozpogodziła.

Pozdrawiam wszystkich przygnębionych bez powodu.

  • endorfinkaa

    endorfinkaa

    12 stycznia 2015, 13:41

    ruch na pewno pomoże na smuteczek :)

  • liliput1979

    liliput1979

    12 stycznia 2015, 13:31

    Mam jeden sposób na codzienny dobry humor - rano ćwiczenia. Cokolwiek, byle się rozruszać.. Dziś w ruch poszła skakanka, trochę brzuszków i przysiadów. Wybieram na rano krótkie treningi, bo nie mam zbyt dużo czasu. Ale postanowiłam wstawać 15 min wcześniej, żeby poćwiczyć. Przy okazji to jedyna część dnia, kiedy mam w domu tzw święty spokój i mogę skupić się tylko na sobie. Taki zastrzyk energii starcza do wieczora. Spróbuj.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.