Co by się nie nudzić i nie mysleć o podjadaniu wzięłam się za robienie uszek, wyszło 300sztuk takich pyci pyci od kieliszka, dla porównania zrobiłam kilka sztuk większych takich jak robiłam na wigilię. Dziś sobie dołożyłam pracy zmniejszając je. Spokojnie Kochane jesli myslicie, że się będę nimi objadać, uszka to jakoś nie moje kubki smakowe, ale Mój W. jak wróci z pracy i zobaczy że na obiad grzybowe uszka z barszczem to mnie chyba na rękach będzie nosił (ha ha ha jeszcze żeby udżwignął takiego kloka jak ja ). Zje pewnie wszyskie znając jego możliwości.
Robiłam te uszka z racji tego że grzybów suszonych w spiżarce od piernika więc jakoś je chciałam spożytkować co by się za nie mole nie chyciły.
Ogólnie w temacie zdrowego light odżywiania w dalszym ciągu idzie nieskazitelnie.
Z negatywnych wieści. ...piec centralny zastrajkowal dość ze woda w kranie zimna i grzejniki lodowate to jeszcze pierdyklo wodą w kotłowni że ją całą zalalo. Dziś tata wydał sporo kasy na części i naprawę. I wszystko wróciło do normy. Ale zawsze musi się coś spierniczyc.
milcia28
5 lutego 2015, 23:03Ale usz Ci wyszło szacun, ten Twój to ma z Tobą za dobrze :-) i znów kolejne wydatki z naprawą pieca :-( ale najważniejsze, że pięknie trzymasz dietke i się nie dajesz pokusić a sama robisz takie smakołyki. Powiem Ci szczerze, że wierze, ze Ci się naprawdę uda, jesteś silna kobietka i wiem, że się teraz łatwo nie poddasz. Dobrej nocy kochana :-)
Grubaska.Aneta
6 lutego 2015, 09:18Nie lubię uszek dla mnie nie smakołyk ;)
MartaSajdak
5 lutego 2015, 22:44Marto marnujesz się, mówię Ci :)
Wercia_1983
5 lutego 2015, 22:31Perfekcjonistka :) zazdroszczę daru kulinarnego......
Arnodike
5 lutego 2015, 21:57śliczniutkie
UlaSB
5 lutego 2015, 21:48Podziwiam straszliwie Twój zapał do gotowania :) Mnie ostatnio ciężko się zmusić, żeby ugotowac coś rozsądnego na obiad, a pierniczyć się z kilkuset uszkami w lutym na pewno by mi się nie chciało :P Fajnie, że sobie radzisz z dietą, człowiek od razu inaczej się czuje, co? :)
KasiaS6060
5 lutego 2015, 21:48super te Twoje uszka - takie malutkie i zgrabniutkie
lola7777
5 lutego 2015, 21:39ale jakie one sliczne te uszy:))) kapusniaczki rob tam idzie sporo grzybow i tez smaczne.
zoykaa
5 lutego 2015, 21:47popieram przesliczne uszenka
Magdalena762013
5 lutego 2015, 21:39Jak one Martus cudnie sie prezentują!!!! Chyba, ze to jakies zdjecie z netu, a uszka na wzor i podobienstwo??? Ilez T y masz jeszcze zdolnosci????
Grubaska.Aneta
5 lutego 2015, 21:45E no jak to z netu moje osobiste :)
Magdalena762013
5 lutego 2015, 23:02Zartowalam, wiem ze Twoje. tak sliczne, jakby naprawde zdjecie fotografa. Kiedys ogladalam program, w ktorym pokazywano, jak robic zdjecia potrawom:)). To bylo niesamowite.
moderno
5 lutego 2015, 21:37Ale się narobiłaś kobieto
nataliaccc
5 lutego 2015, 20:58mniami takie z barszczykiem:D
Amelia31
5 lutego 2015, 20:55Ale uszek!
paulinkaa19881
5 lutego 2015, 20:53o bbooooszzzzz az zglodnialam...zjadłabym taki barszczykk:)
BlackCashmere714
5 lutego 2015, 20:53Śliczne to:)Aż szkoda jeść:)
nataliu
5 lutego 2015, 20:51uszka to moje kubki smakowe... ale jem je ze 2-3 razy do roku
monka78
5 lutego 2015, 20:50Mróweczka z ciebie przy tych uszkach, ja nie bardzo potrafię. Zimno może być ale tylko chwilę, dobrze że już udało się naprawić:-)
Anett1993
5 lutego 2015, 20:30Mniam ! Uwielbiam uszka grzybowe ! I barszcz <3 niebo w gebie :-)
Piramil77
5 lutego 2015, 20:24do Masterchefa kochana :) przypomniałas mi ,ze mam jeszcze zamrozone :)
martini244
5 lutego 2015, 19:56Wygladaja pieknie,zjadlabym chetnie;p
tulipana
5 lutego 2015, 19:55cudne masz te uszka:) Dobrze przynajmniej, że tata sie mógł zająć tym piecem. Zawsze coś ... Jak i u nas ;)
marii1955
5 lutego 2015, 19:42Śliczne JE ulepiłaś :) Ja , takie maleńkie - robię zawsze na wigilię ... aaale tego narobiłaś - hoho :) Dobrze , że piec już naprawiony , bo ciepła teraz nie ma - wręcz przeciwnie ... Trzymaj się dzielniuszku :)))