Od czasu do czasu nachodzi taka chętka na człowieka by zjeść coś słodkiego. Ale nie tam batonik czekoladowy , cukierek tylko kawałek bezowego tortu lub bezę z kremowym nadzieniem. Stoi przed cukiernią i toczy walkę ze sobą , zadając sobie pytanie zjeść czy nie zjeść?
Pogoda na dworze paskudna. Zimno , wilgotno, wiatr wieje w twarz nie zależnie od kierunku Twojej podróży. Marzy się ciepła kawa i beza. Z jednej strony wszystko mówi zjedz. Z drugiej zaś ile to kalorii? Nie możesz intensywnie ćwiczyć , kiedy spalę pochłonięte kalorie? Zmieszany idzie do domu. Od progu słyszy mamo jest coś słodkiego? I znowu wraca pytanie zjeść , czy nie zjeść? Ok, nie zjem dziś , jutro ale czy kiedyś zjem? Czy zawsze będę sobie odmawiać drobnych przyjemności? Czy będąc na diecie nic słodkiego nie mogę zjeść? Piję więc kolejną szklankę wody licząc , że znajdę odpowiedź na pytanie
Straszne są dylematy. Czy tylko ja toczę wojnę ze sobą?
aaaaaaa2014
7 lutego 2015, 15:31Też tak mam.Może zjedz coś np. mandarynkę też jest słodka.
gloriaimelman
8 lutego 2015, 10:09tak właśnie robię :-)