Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień z ED i po ED



CZEŚĆ :)


Wczorajszy dzień taki piękny!!! I pod względem pogody i pod względem wszystkiego! ♥


Jak tak pomyślę, to aż trudno mi uwierzyć w to co działo się ze mną jakieś 2 lata temu.
Może wiecie, może nie wiecie, może wiedzieliście, ale nie pamiętacie, że miałam ED. Chociaż teraz nie jestem pewna ile za stan mojego samopoczucia odpowiadały te zaburzenia, a ile tarczyca, która mogła też być już słabsza. Z resztą jedno z drugim się wiąże i gdybym kiedyś się nie głodziła, zapewne teraz moje hormony pracowałyby tak jak powinny.
Więc jeśli stosujesz niskokaloryczną dietę i co raz mniej rzeczy sprawia ci radość, a jedyne na co czekasz to kolejny posiłek, wiedz, że coś się dzieje i nie jest to nic dobrego! 

Ale do rzeczy, wróćmy do tego co chciałam przekazać. 

Cofnę się wstecz, czasy dawne, mój dzień: 

Budzę się dwie godziny przed wyjściem na uczelnię by przygotować i zjeść śniadanie o ustalonej porze (oczywiście owsianka, dzień w dzień), wkurzam się gdy widzę, że ktoś wyjadł moje ulubione orzechy. Od dwóch dni miałam zaplanowane, że zjem je właśnie dzisiaj, a ktoś mi je bezczelnie zjadł już wczoraj!! Jak mógł! Cały dzień przegrany, bo orzechy... przecież już od wieczora nie mogłam się doczekać... jem bez smaku zła na cały świat. Idę na uczelnię, zła. Myślę co będzie na obiad, przed wyjściem oczywiście zaznaczam rodzince by obiadu mi też nie zjedli. Po zajęciach znajomi spontanicznie chcą iść do kina i jakiejś knajpki. Odmawiam, w końcu w domu czeka na mnie obiad. Ja, mój obiad, cztery ściany. Ale przecież jestem lepsza bo oni pewnie zaszli do Maka, KFC czy jedzą inny syf. Tutaj zakończę bo nie jestem w stanie dalej, głupota moja osiągała największe szczyty. Wstyd. 

Czasy obecne, wczorajszy dzień: 

Budzę się dwie godziny przed wyjściem na uczelnię, ale nie chce mi się jeszcze wstawać, ani jeść. Leżę w łóżku korzystając z ostatnich minut wolnego poranka. Wstaję wypoczęta bardziej niż zwykle. W lodówce czeka na mnie jakaś pasta jajeczna. W sumie mam ochotę, jem z chlebem. Kiedyś bym nie ruszyła, w końcu nie ja robiłam, skąd mam więc wiedzieć jakie mordercze składniki zawiera w środku (???). Jest dobra. Prysznic, kawa i wychodzę. Po zajęciach znajomi spontanicznie proponują piwo w tą piękną pogodę. Idę, mimo pory obiadowej. Jest grill, jest ciepło, idealnie. W drodze do sklepu znajduję 100 zł!!!! Leży sobie na chodniku. Pierwszy raz takie szczęście!!!! Pijemy i jemy za znalezione pieniądze. Kiełbaska nigdy nie była smaczniejsza, mimo tego, że w domu czeka kurczak. Dostaję zaproszenie na imprezę, o której wcześniej już słyszałam i na którą miałam ochotę iść. Na dodatek spotykam znajomą, z którą nie widziałam się milion lat i byłam bardzo ciekawa co u niej. Dostaję kolejne zaproszenie do niej na działkę. Nagle zagaduje do nas grupa biegających ludzi, częstujemy ich tym co zostało z grilla, a oni zapraszają nas na ich treningi. Dzisiaj ruszamy na pierwszy :)

Wracam wieczorem do domu:
-  plus 50zł w kieszeni
- impreza za tydzień
- odnowienie dawnej znajomości
- zawarcie nowych znajomości
- wspaniały humor
- niezjedzony obiad w lodówce

Z tego wszystkiego wskakuję jeszcze w dres i idę pobiegać. Pierś z kurczaka może poczekać, może się nawet zepsuć, najważniejsze żeby mi już więcej nie psuła życia :)

Mogę być nawet grubsza, nieważne, nigdy więcej stanu sprzed dwóch lat. Nie kilogramy się liczą, co mi po nich w samotności. 

Na koniec cytaty, z którym zgadzam się na milion procent:

PA :*

  • izunia199011

    izunia199011

    12 kwietnia 2015, 16:59

    Eh coś o tym wiem ! Powodzonka

  • fokaloka

    fokaloka

    11 kwietnia 2015, 20:33

    Fantastyczny wpis! Daje do myślenia :)

  • Mirabela88

    Mirabela88

    11 kwietnia 2015, 19:35

    Mimo, że w tym, co piszesz jest sporo prawdy, ja bym nie mogła... Piszesz "Mogę być nawet grubsza" - fajnie, ale ważysz 50 kg przy 163 i nawet 5kg nie zrobi różnicy...są osoby, takie jak ja, gdzie każda kiełbaska, każde piwo to zło...osoby, które ważą za dużo jak na swój wzrost. Też bym chciała być taka beztroska i chyba będę, ale jak schudnę...

    • laauraa

      laauraa

      11 kwietnia 2015, 23:49

      ważę więcej bo ostatnio przytyłam, a ważyłam kiedyś 45kg i jak sobię przypomnę moje samopoczucie w tym okresie, to mogę ważyć nawet i 60kg by nie wracać do tamtego stanu. Też myślałam, że będę beztroska jak schudnę, a gdy to się stało to okazało się, że zamknęłam się w czterech ścianach z depresją. Nie każdy jednak wpadnie w zaburzenia odżywiania, ale już dla kogoś chorego to nawet to 5kg mimo niskiej wagi jest niewyobrażalnie dużo.

  • Waniliowa.Dama

    Waniliowa.Dama

    11 kwietnia 2015, 17:35

    Niesamowity wpis! Zobacz, ile by Cię ominęło, gdybyś wciąż tkwiła w ED. Ja sama wciąż często miewam myśli typu "nie powinnam, nie wolno mi, nie mogę" etc. Ale wezmę sobie to, co napisałaś do serca, dziękuję :)

  • MulierFortiss

    MulierFortiss

    11 kwietnia 2015, 14:06

    Świetny wpis. Dziękuję Ci za niego. Motywujący, przyjemny i przede wszystkim mądry. Niby zawsze mówi się, że w diecie trzeba zachować umiar ale to są tylko słowa a Ty pokazałaś jak to wygląda naprawdę i jaki ma wpływ na życie. Chyba po przeczytaniu Twojego wpisu zauważyłam jakie błędy popełniałam wcześniej i dlaczego mi się nie udawało. Gorąco pozdrawiam i dodaję do ulubionych :)

  • FitnessLady23

    FitnessLady23

    11 kwietnia 2015, 13:43

    powinnaś założyć bloga - twoje wpisy są rewelacyjne!

  • mona26r1

    mona26r1

    11 kwietnia 2015, 10:26

    Trafił Ci się piękny dzień, oby teraz same takie były :))) A cytat - extra :)

  • angelisia69

    angelisia69

    11 kwietnia 2015, 09:13

    swietnie to ujelas,spontanicznie,na wesolo a niestety prawdziwie.Ja takze wiem cos na ten temat i to nawet wiecej niz sporo,bo jak wiesz sama sie z tym męczylam/męcze.Nie moge w 100% powiedziec ze juz jestem zdrowa,bo jeszcze pare nawykow zostalo.Niemniej jednak najgorsze za mna,i dopiero zaczynam doceniac jak piekne moze byc zycie

  • coco94

    coco94

    11 kwietnia 2015, 09:11

    Super że ci się udało, ważne to znaleźć równowagę w tym wszystkim :)

  • Agatus997

    Agatus997

    11 kwietnia 2015, 08:33

    Kurcze ale świetne! Ja juz troszkę mam to za sobą, cały czas jednak walczę o pełną wolność. Tobie gratuluje i pozdrawiam :)

  • hopeforthebest

    hopeforthebest

    11 kwietnia 2015, 08:10

    niby jem normalnie ale moja psychika dalej wyglada tak jak opisalas jako czasy ed .. :/

    • laauraa

      laauraa

      11 kwietnia 2015, 08:16

      może czas się przełamać? nie o jedzenie tu chodzi, a o podejście do niego..

    • hopeforthebest

      hopeforthebest

      11 kwietnia 2015, 18:28

      musze sie postarac i zmienic podejscie to fakt ..

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.