Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwsza "dyszka" spadła oraz pracowity weekend


I tak minęło 6 tygodni na diecie - łączny spadek wagi to 10,2 kg - wynik bardzo zadowalający:) Pomiarów w poszczególnych partiach chciała nie biorę zbyt dosłownie pod uwagę - za każdym razem mierzy mnie inna osoba - raz centymetr pójdzie wyżej, raz niżej - trochę niemiarodajne - w każdym razie centymetry na pewno spadają :)

Menu na kolejne dwa tygodnie - zapowiada się całkiem całkiem :) Znów pojawił się program mieszany - 2+2+5+3+2 - możliwy spadek - do 3,5 kg w ciągu tych dwóch tygodni. Jako suplement uzupełniający dołącza "Water Out" - pozwala pozbyć się nadmiaru wody z organizmu. Jak zapytałam czy w związku z tym zamiast mogę pić mniej wody to zostałam szyderczo wyśmiana:P Oczywiście żartowałam ale próbować trzeba :)

Kolejna zmiana w treningu. Tym razem będzie trening flexi - 3 treningi w tygodniu - 1 i 3 takie same, środkowy nieco "chudszy". W niedzielę był pierwszy: 5 minut rozgrzewki - orbiotrek + wymachy rąk - 4 ćwiczenia z ciężarkami i na ławeczce w 4 seriach po 15 powtorzeń - 4 serie po 15 powtórzeń spięcia mięśni brzucha na maszynie "scyzoryk" + 4 serie po 15 powtórzeń spięcia proste na macie - 15 minut orbitrek + 55 minut rowerek - wszystko na najwyższych możliwych obortach. Trener pokazuje jak prawidłowo wykonywać poszczególne ćwiczenia więc wszystko idzie zrobić:)

W sobotę, korzystając z pięknej pogody dzień spędziłam na działce - oczywiście robotając:) Wertykulatorek rozpierniczyłam więc został jedynie sposób ręczny - nie muszę chyba wspominać, że to naprawdę ciężka robota. Mchu więcej niż trawy - dobrze, że z siostrą trochę się dzieliłyśmy robotą bo chyba padłabym jak pluto. Pomogłam trochę tacie układać chodnik, grabienie - w ogólnym rozrachunku do domu wróciłam po dwudziectej i zdechłam. Dołączając do tego niedzielny trening muszę przyznać - mam jakieś mięśnie pod fałdkami tłuszczu - boli mnie niemal wszystko - wcale nie czuję, że był weekend - nie mogę się doczekać powrotu do domu i wskoczenia pod kołderkę - taki mam dziś niecny plan:)

Walczymy dalej - jeszcze tylko 30 kilo :)

  • kikunia180

    kikunia180

    13 kwietnia 2015, 11:22

    Gratulacje super

  • Grazia1812

    Grazia1812

    13 kwietnia 2015, 11:18

    Gratulacje bardzo szybko waga poleciała ci w dół

  • Niksonka

    Niksonka

    13 kwietnia 2015, 11:12

    gratuluje spadku i trzymam kciuki!! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.