Jakiś ten początek nie za dobry. Zaraz po przebudzeniu waga pokazał 104,3kg, pomimo wczorajszej diety. Może wina tego twarogu chudego z biedronki. Gryzli (chomik) też się go nie chwycił chociaż to prawdziwy zabójca, który takie rzeczy lubi. Rozmawiałem z kolegą, którego żona chodziła do Naturhause. Wg niej nie ma sensu ważyć się codziennie. Najlepiej raz w tygodniu. Zobaczymy za tydzień. Zobaczymy też jak z tymi produktami z biedronki. Wczoraj smakowały, dziś rano tak nie specjalnie. A i nagotowałem kapuśniaku na tydzień ( na obiad).