Słuchajcie...
jestem studentką, zwykłą najzwyczajniejszą, mieszkającą w akademiku. Historia mojego odchudzania jest niezmiernie długa, a wszystko przez zajadanie stresu od czasów matury, co doprowadziło mnie do miejsca w którym aktualnie sie znajduje. Konsekwencje wieczornego pałaszowania jedzenia przyniosło niestety opłakane skutki.
Aktualnie jestem na diecie vitalii, schudłam już 4kg, choć na pasku jest inaczej,bo dawno tego nie aktualizowałam.
Myślałam,że wystarczy tylko czytać Wasze pamiętniki, ale jednak muszę się komuś wygadać. Tak, mam koleżanki, ale one nie są na diecie, a akademik to jednak akademik i namawianie do śmieciowego jedzenia oraz alkoholu z ich strony jest cały czas. Tak jakby nikt nie rozumiał tego,że chce być chudsza, zdrowsza, że źle sie czuje patrząc w swoje odbicie.
Kluczowym momentem by jednak zacząć tą diete było 5tygodni choroby. Słuchajcie... przez 2 tyg miałam przeziębiebie, w 3 tygodniu dostałam anginy i leżałam tydzień, a w czwartym tygodniu dostałam półpasiec i byłam u trzech lekarzy i żaden go nie zdiagnozował póki nie trafiłam do szpitala. Półpasiec utrzymywał sie tydzień, jednak objawy mogą być do 5 tyg i tak właśnie jest. Jestem w 4tygodniu po chorobie i nadal odczuwam jej skutki,
więc powiedziałam DOŚĆ.
Podupadam na zdrowiu i to wina właśnie śmieciowego żarcia i alkoholu.
Pomóżcie mi wytrzymać w postanowieniach kiedy dookoła sezon grillowy, każdy pije zimne piwko i ochoczo zajada się mięskiem!
Pomożecie?
EsEs
Meffis
11 maja 2015, 18:31Zgadzam się że to najgorszy okres na odchudzanie grille, lody zdecydowanie kuszą ale damy rade ; > Powodzenia !
RapsberryAnn
10 maja 2015, 22:05ja studiuję farmacje w krakowie :) no to będziemy sobie zdrowo jeść razem!
tajna
10 maja 2015, 22:03ja właśnie w swoich akademikowych czasach schudłam najwięcej i najzdrowiej w życiu! trzymaj się, trzymam kciuki
chrupekkk
10 maja 2015, 22:02Ja chętnie Cię będę wspierać :) Wiem co to znaczy odchudzanie na studiach :(
pralinkowa
10 maja 2015, 22:05super, przyda się wsparcie osób, które również studiują
RapsberryAnn
10 maja 2015, 21:56kochana też mieszkam w akademiku, a dla odmiany nabawiłam się silnej anemii i wypadło mi pół włosów ! ja póki co jestem mega zmotywowana żeby jeść zdrowo a wiem jakie to trudne w akademiku! bede cie wspierac! a co studijujesz?
pralinkowa
10 maja 2015, 22:01Studiuje w Poznaniu Rolnictwo, jestem obecnie na 4 roku. a ty co studiujesz? który rok?
olenka93m
10 maja 2015, 21:43Tez jestem studentką, też mnie otaczają znajomi jedzący w kółko pizze, kebaba, frytki, zapiekanki i popijają to wszystko piwem, sama im wtórowałam przez całe studia... teraz to się skończyło, ale mam jeden dzień w tygodniu, gdzie pozwalam sobie na coś na co mam ochotę i moi znajomi wiedzą o tym dniu i nie dają mi o nim zapomnieć... też wprowadź sobie jeden dzień bez diety :)
pralinkowa
10 maja 2015, 22:03Ja również przez 3 lata pozwalałam sobie ja jedzenie praktycznie wszystkiego, tu kebab, tu kubełek z donera z frytkami i sosem czosnkowym, a co mi tam. wszystko popijałam piwskiem a efekty takie,że przytyłam 17kg od początku studiowania. Szok? no nie bardzo, bo przy takim trybie życia to nic dziwnego...
olenka93m
10 maja 2015, 22:06u mnie była dokładnie taka sama sytuacja....