Bywało lepiej...zero ćwiczeń, no chyba, że spacery, z dietą też średnio, ciastkami się nie objadałam ale loda i domowego sernika zjadłam. Do domu jadę dopiero za 1,5 - 2 miesiące więc na razie będzie bez pokus Od jutra wracam na stare tory, w dodatku, że doszedł do mnie skalpel II. Trzymajcie kciuki
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Hera.
1 czerwca 2015, 21:44u mnie też ostatnio z ćwiczeniami kiepsko, no ale cóż ;) i ze słodyczami podobnie - zjadłam kawałek babki i loda, tak na dzień dziecka. No ale cóż, o wiele gorsze grzechy doprowadziły mnie do mojej wagi ;) Powodzenia! ;)