Witajcie:)
Chyba pierwszy raz od ponad miesiąca mam beznadziejną pogodę w weekend. Zwykle, nawet jeżeli w ciągu tygodnia pogoda była do bani, to weekend dopisywał. Także to moje pierwsze wolne w ulewny dzień.
Nie oznacza to jednak, że nie zamierzam iść na spacer. Oczywiście, że idę:) Nie ma burzy, nie ma wichury, więc why not! Tym bardziej, że muszę zrobić zakupki dla siebie (to, czego nie kupuje moja host rodzinka).
Weekend spędziłam edukując się w kwestii weganizmu. To jest naprawdę dobrze spędzony czas.
Jestem naprawdę szczęśliwa i nie wyobrażam sobie więcej jeść mięsa ani produktów odzwierzęcych.
Od dziś prowadzę praktykę wdzięczności.
Także, dziś jestem wdzięczna za:
- możliwość edukacji w kwestii weganizmu
- możliwość wyjścia na dwór mimo beznadziejnej pogody