W sobotę na wadze ujrzałam 75,2 a 30 maja było 75,7 więc niewielki ale jest ubytek. Mało jak na dwa tygodnie ale przywkłam już do tego, że te ostatnie kg idą wolno więc ważne, że i tak coś ubywa i idzie w dól. Zresztą jak pisalam już wiele razy waga to jedno i pokazuje co pokazuje ale systematycznie ubywa cm, teraz też już mniej i wolniej niż kiedyś ale zawsze coś no i też widzę, że wyglądam coraz fajniej więc jest dobrze :) Coraz więcej osób mówi mi, że widać jak wiele schudłam także to co widać jest ważne a to szklane pudło pokazujące wagę nie jest tak istotne :) Ponadto zauważam i wylapuje na ulicy spojrzenia facetów co nie sprawia, że wpadam w samozachwyt ale jest miłe i łechce trochę ego i podnosi samoocenę, która swego czasu poprzez kompleksy spowodowane wyglądem mocno poszybowała w dól. Także to dodaje mi trochę wiary w siebie :)
Wczoraj na ulicy mijałam kobietę, która nie byla chudzinką, nie byla też bardzo otyła ale miała kilka kg nawdagi, miała kawał cyca jak to mówię, miała mocną łydkę ale wyglądała tak pięknie, promiennie, atrakcyjnie. Widać było, że zadbana z niej babeczka. Szła ulicą i widać było, że idzie pewna siebie i zadowolona z siebie kobieta, sama się za nią obejrzalam. Więc jak widać pięknie można wyglądać i przyciągać spojrzenia niezależnie od rozmiaru, to jednak coś od nas, od środka musi bić i wtedy nieważne czy mamy 50 kg czy 80 :) Oczywiście trochę uogólniam ale sądzę , że cos w tym czasami jest :)
Weekend był upalny, jedzeniowo grzeczny z małym odstępstwem w niedzielę ale to tak jak zawsze, to jest dzień, w którym sobie na coś pozwalam. Więc był kawałek ciasta i lody :) MImo upałów ćwiczylam chociaż przy takiej pogodzie to nie jest komfortowe bo lało się ze mnie podwójnie, starałam się uzupełnić płyny ale chyba trochę się odowdniłam bo wczoraj późnym popołudniem poczułam się źle. Było mi duszno, słabo, bolały mnie mięśnie i łapały skurcze, do tego kręciło się w głowie. Ale położyłam się, sporo napiłam i przeszło. Lubię jak jest gorąco ale czasami jednak taka pogoda daje się we znaki.
Udanego tygodnia :)
PuszystaMamuska
15 czerwca 2015, 22:52Kochana pięknie napisane. Trzymaj się
NieidealnaG
16 czerwca 2015, 12:18Dzięki :)
angelisia69
15 czerwca 2015, 14:00Masz racje,waga to tylko cyferki ktorych procz ciebie nikt nie widzi,liczy sie wyglad ciala i to jak go prezentujesz.Na przykladzie tej babki,mozna czuc sie sexy w kazdej wadze i odpowiednio wyeksponowac swoje atuty,dzieki temu czujesz sie pewna siebie i kroczysz z dumnie podniesiona glowa.I wtedy ludzie sie ogladaja za toba bo czujesz sie sexy i tak wygladasz!!A nawet najpiekniejsza kobieta,ktora ma kompleksy i idzie zgarbiona ze spuszczona glowa,nie przyciagnie spojrzen zachwytu,a bardziej wspolczucia. Pogoda na szczescie sie schlodzila ;-)
NieidealnaG
15 czerwca 2015, 17:52Dokładnie, nic dodać nic ująć :)
Anankeee
15 czerwca 2015, 12:08Każdy spadek jest ważny :) Poza tym od cyferek na wadze ważniejszy jest wygląd sylwetki ;-) Jak tak dalej pójdzie to niedługo zapomnimy co to kompleksy związane z figurą ;-)
NieidealnaG
15 czerwca 2015, 12:29Dokładnie :) Mam nadzieję, że niebawem będziemy w pełni akceptować swój wygląd :) Pracujemy na to ciężko :)