Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sobota, chudy twaróg i ja..


Wygląda na to, że bycie na diecie grozi izolacją od znajomych i pewnym wyobcowaniem. No bo pójść do klubu niby można, ale jak powiem że nie piję to zaraz zaczną zadawać pytania "a Ty co,w ciąży?" (tak,wiem że mój bebech wygląda na 5 m-c), "a Ty chora?" Nie kurna, właśnie próbuję być zdrowa, piękna i fit. A i zabawa nie ta bez %%... Niestety nie mam znajomych, którzy tak jak ja muszą/chcą się odchudzać i chcą to robić razem ze mną. Nie żebym miała samych idealnych znajomych...

No i tak siedzę sobie w domu przy chudym twarogu i szklance czystka.. czy jestem szczęśliwa? Ogólnie tak, ale siedzenie w domu kiedy inni się bawią mnie wcale nie cieszy. Jak trudno jest zaakceptować siebie takim jakim się jest w danym momencie.. zawsze jest jakiś warunek "jak schudnę będę szczęśliwsza", "jak będę miała ładniejsze ciało będę pewniejsza siebie"

...jak to ktoś pięknie powiedział "Życie nie polega na czekaniu aż burza minie, polega na tym, aby wyjść na zewnątrz i tańczyć w deszczu" 

W.

  • angelisia69

    angelisia69

    19 lipca 2015, 04:15

    jak umiesz sie napic i nie podjesc to nie problem nawet na diecie,bo alkohol sam w sobie tak nie tuczy tylko przekaski z nim spozywane.Ale tez nie powinnas czuc sie wyilozowana skoro nie pijasz,tylko postarac sie bawic bez %.Przeciez zabawa nie polega tylko na piciu,a zaszywajac sie w domu popadasz tylko w depreche

  • szeryl23

    szeryl23

    18 lipca 2015, 22:56

    Nie wiem co masz np do % ja często piję na diecie naaprawdę tym bardziej teraz w te upały i nie wliczam tych kcal w bilans i chudnę, schudłam już 13 kg i pozwalam sobie często na jakieś wyskoki ale jak piję % to nie jem wtedy do tego:) życzę wytrwałości i pozdrawiam.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.