Cześć :)
Nazbierało się u mnie trochę zaległości.
__________________________________
Zacznę od dietetyka.
Wizyta była w zeszły piątek - 28.08.2015 r i co - i dupa blada - na wadze zastój - 94 kg u dietetyka po południu czyli praktycznie nic nie schudłam. Ale nie przejmuję się tym za bardzo, bo wiem, że zastoje podczas odchudzania mnie bardzo lubią ;)
Nie poddaję się i walczę. Postanowiłam sobie, że rok z skończe z wagą 79kg! Musi się udać! Zostały 4 miesiące.
_________________________________
Wesele - w sobotę byliśmy na weselu. Matko ile ja się komplementów nasłuchałam! Nigdy w życiu nie byłam tak szczęśliwa. Na każdym kroku ochy i achy!
Oczywiście nie odbyło się bez alkoholu (od lat nie piłam na weselu - więc było z umiarem). Odczułam to "picie" w niedzielę i w poniedziałek. Chodziłam napuchnięta jak balon - no ale mam za swoje. Teraz grzecznie dietkuję i piję pokrzywę a zatrzymaną przez alko wodę w organizmie.
_________________________________
Bieganie - wczoraj pierwszy raz w życiu poszłam pobiegać. Co prawda nie jest to jakiś mega wynik ale to się nie liczy - liczy się to, że w końcu się odważyłam. Biegłam minutę na minutę - czyli minuta biegu (u mnie to bardziej trucht niż bieg ;)) i minuta szybkiego marszu. Przebiegłam-przeszłam tak 5 km w 46 minut. Obiecuję, że będzie lepiej!
_________________________________
Dzisiaj waga z rana 93,7 kg - prawie kilogram więcej niż na pasku, więc gonię! Mam nadzieję, że w tym miesiącu zobaczę 8kę z przodu!
Życzę Wam miłej środy Vitalijki :D
Poliamena
3 września 2015, 12:19Piekne nastawienie, nie ma co sie przejmowac zastojami, bo jak jest zastoj to potem taki spadek,ze trzeba sie wagi trzymac:) Juz niedlugo 8 z przodu a 79kg w grudniu to juz widze:)
chocobunia
3 września 2015, 10:11Dasz radę! Powodzenia w walce :)
katy-waity
3 września 2015, 00:1714 kilo w 3, 5 miesiaca (bo praktycznie ten tydzien swieta-sylwetrer nie sluzy diecie) to ambitny plan:)) Zastoje wiem....prawdziwa zmora....
Dorota1953
2 września 2015, 22:31Super, że udało Ci się pobiegać, ale mam nadzieję, ze nie zapomniałaś o rozgrzewce, bo inaczej stawy kolanowe Ci wysiądą !!!! Na pewno przyszły miesiąc przywitasz 8 :)))
grupciaa
2 września 2015, 22:26ostro walczysz super :)
moniq1989
2 września 2015, 21:58No i ładnie biegasz :) Tak trzymać ;)
Magiczna_Niewiasta
2 września 2015, 17:38Jak na pierwszy raz to swietny wynik, ja za pierwszym razem przebieglam truchtem 300 metrow i wrocilam do domu cala czerwona i z problemem by zlapac oddech :D
log.inka
2 września 2015, 13:51Moim zdaniem wynik biegania całkiem niezły :) A i zastój wagowy przejdzie pewnie niebawem.
kawonanit
2 września 2015, 13:47Wszystko pięknie i ładnie, super, że się przełamałaś, ale ja Cię proszę - odłóż bieganie na jeszcze jakieś 10 kg chociaż. Pomyśl o kręgosłupie i stawach. Nie piszę tego złośliwie, nie odbierz proszę mnie źle!
zagrubabuba
2 września 2015, 16:43Wiem wiem, długo się zastanawiałam nad bieganiem. Pocieszę Cie, że wyczynowo biegać nie będę ;P max 2 razy wtygodniu ;) u mnie to bardziej szybki marsz niż jakiś sprint ;)
kawonanit
2 września 2015, 17:07No i marsz jet super wyjściem :) Wiesz, ja mam takiego w rodzinie co dzięki bieganiu zgubił 20 kg, ale jest po operacji kolana, rocznej rehabilitacji i okazuje się, że zabiegu na kręgosłup też raczej nie uniknie. Dlatego jestem tak bardzo wyczulona na punkcie tego szału polecania biegania, bo to "najłatwiejsza i najfajniejsza" droga do odchudzania. A mało kto myśli o tym, że żeby biegać to trzeba mieć w czym, gdzie, no i właśnie, że siłą rzeczy obciąża się stawy. A jeśli są one dodatkowo obciążone naszym ciężarem to... można skończyć jak mój "szwagier".
pomorzankaaaa
2 września 2015, 13:14Bardzo dobry wynik w bieganiu :) trzymam kciuki za 8
Martynka2608
2 września 2015, 13:05Tobie rowniez kochana milej srody!!! Super, bieganie wciąga :-D
_Pola_
2 września 2015, 12:56To po takiej ilości komplementów masz teraz jeszcze większą motywację do odchudzania :)
am1980
2 września 2015, 12:10Ja właśnie niedawno zakochałam się w bieganiu... polecam, super sprawa, ja też na początku przeplatałam bieganie z energicznym marszem, a teraz potrafię przebiec prawie całą trasę... także powodzenia... nie poddawaj się za żadne skarby i zawsze dawaj z siebie więcej...
Anpio7
2 września 2015, 11:17Super :) Gratuluje biegu i udanego wesela :) Waga pewnie stoi, bo mięśni przybyło, ale lada moment zacznie spadać i 8 tuż tuż :) Pozdrawiam
paula3000
2 września 2015, 10:38super jak na pierwszy raz to i tak dobrze
zagrubabuba
2 września 2015, 10:40Dzięki :)
irmina75
2 września 2015, 10:30szkoda, że tak daleko mieszkasz, mogłybyśmy razem biegać...
zagrubabuba
2 września 2015, 10:39Oj chyba bym nie nadążała, tak jak nie nadążałam za mężem ;)
irmina75
2 września 2015, 10:54ja też do tej pory nie biegałam, tylko dużo chodzę
blakin
2 września 2015, 10:10No, no... jeszcze chwila i pojawi się ta 8!!! Super!
zagrubabuba
2 września 2015, 10:40Oby jak najszybciej!
lady_anabelle
2 września 2015, 09:19Najważniejsze, że sie odważyłaś wyjść i biegać, nie liczy się czas, ani etap! Gratuluję! ;)
zagrubabuba
2 września 2015, 10:40Dziękuję :) Wiem, że teraz będzie tylko lepiej :)