Pogoda od kilku dni już raczej jesienna. To mnie nawet trochę cieszy,bo mimo,że zimno i mokro to jesień i zima to okresy kiedy najwięcej chudnę. Szybciej wracam do domu po pracy,więcej czasu na gotowanie i ćwiczenia.
Trening z Jilian zaliczony. Łatwy miły i przyjemny.
Dzisiaj udało się oprzeć słodyczą, ale przeraża mnie wizja końca tygodnia ,bo zbliżają się urodziny szefowej,więc nie zabraknie tortu ciasta itp. Niestety koleżanki nie rozumieją,że słodycze w moim przypadku to sabotaż samej siebie.
Nie rodzisz się najlepszym,
Najlepszym się stajesz.