Dziś samopoczucie kiepskie choróbsko nas dopadło... kichamy, nos zatkany i katar... zatoki bolą i ogólnie samopoczucie do bani. Wczoraj byłam ze starszym synkiem u pani doktor, dostał pulneo i ma robić wziewy. .. jutro na kontrolę i jak się okaże że nie ma poprawy to inhalacje dojdą....
W związku z powyższym musiałam zakupić nebulizator ... ale pewnie się przyda bo u nas jak katar to i kaszel zaraz... I orkiestra w płucach
Poza tym dieta różnie waga stoi na 65.9... niby nie dużo ale mi z tym źle i chce to zmienić. Podziwiam tych co to naprawdę idą do celu uparcie mimo że od wymarzonej sylwetki dzielą ich spore kg. A ja mam niedużo do zrzucenia i tak mi ciężko być może dlatego że przy obecnej wadze nie wyglądam źle, mężowi się podobam mówi że nie chce abym chudą. .. I ja gdzieś tam w podświadomości pozwalam sobie a czekoladę no o przecież nie wyglądam jak potwór ...
Tylko moje marzenia ciągle się przez to oddalają? Raczej nie będę drugą E. Ch.... a szkoda... ale może dup skoro sobie ujędrnię ? Kończę i idę ćwiczyć bo od siedzenia niestety mięśnie mi nie ujędrnią się ...
Buzki
angelisia69
15 września 2015, 16:20oj bidule :( teraz duzo osob lapie infekcje,moj syn tez juz cos zaczyna pokaslywac i robie mu inhalacje,bo na niego nic innego nie dziala. Pogoda piekna a tu chorobska sie pałętają :( Co do wagi tak to juz jest,im mniej do zrzutu tym wiecej sobie pozwalamy i nie cisniemy tak z redukcja,no bo przeciez nie jest tak zle :P
Piegotka
16 września 2015, 17:38Oj tak, ale biorę się za siebie i nawet weekendy będą wzorowe☺