tak,tak wczoraj na szybkich obrotach (z pracy wróciłam o 16) zrobiłam gołąbki z kaszą gryczaną, do tego sos grzybowo -jogurtowy oczywiście. Kapusta, która została mi po sparzeniu również została wykorzystana :) udusiłam ją z pomidorami i papryka, trochę ziół i wyszła całkiem dobrze (no może odrobinę przesoliłam). Co za tym idzie, zjadłam zdecydowanie więcej niż powinnam :( 3 gołąbki, (dodam tylko, że malutkie te moje gołąbeczki) i w ramach próbkowania :) kapustę ok.3-4 łyżek. Za późno było już na taki posiłek :( pokręciłam się jeszcze po kuchni, żeby trochę ogarnąć. I dosłownie chwilkę chciałam odpocząć, a skończyło się tak że mąż mnie budzi, żebym się położyła spać, bo tak na siedząco to niewygodnie...... I co? Z tego wszystkiego nie było ćwiczeń, odleciałam jak dzieciątko.
A dzisiaj ;za chwilkę zabieram się za czyszczenie grzybów (M przyniósł z lasu kosz prawdziwków), co z nich zrobię, jeszcze nie wiem. :) Do pracy na 14 więc szkoda czasu, sporo jeszcze przede mną ;) MIŁEGO DNIA
Dorota1953
20 września 2015, 22:45Zazdroszczę Ci tych prawdziwków :))) U mnie są tylko maślaki i kanie. Maślaki idą do marynaty i dyszenia, a kanie na patelnię :)
marlena5858
21 września 2015, 00:07Za to u mnie brak kani, a bardzo je lubię. :)
Mama_Krzysia
19 września 2015, 19:59Aż mi ślinka cieknia na gołąbki :) a co do grzybów to ja je gotuję a potem takie mroże i daję do zupy do jajecznicy albo do gołąbków czy pierogów :)
marlena5858
19 września 2015, 22:32Ja w większości też je tak przechowuję. Robię jeszcze marynowane w occie, i smażone z cebulką i przecierem pomidorowym... Mmm pychotka ;)