Poranne sobotnie ważenie ukazało na wadze 71,5 kg. Niestety jednak w sobotę zmuszona byłam udać się na urodziny do znajomych. Był to oczywiście pretekst to cheat day Dieta była w sobotę do 16:00, potem to już było istne szaleństwo ... W niedzielę na kaca w południe była jeszcze kaszanka z cebulką i jabłkiem i ziiimnym piwkiem w poznańskiej metce. Na szczęście w niedzielę wróciłam na dobre tory, ale na wagę nie chodzę
Dziś dieta bez grzechów ćwiczenia też zaliczone. I muszę przyznać, że zaczynam odczuwać lepsze samopoczucie ogólne. Mam nadzieję, że to nie stan chwilowy
Jeszcze tylko 20 kg ...
angelisia69
30 września 2015, 04:17oj kaszanka,uwielbialam kiedys taka smazona z keczupem.mniamm
Sadpotato
29 września 2015, 22:01Czasem cheat day bardzo poprawia samopoczucie i wyniki na treningu :D