Dawno nie pisałam, bo .... obecnie kurs angielskiego, w zasadzie zarządza moim wolnym czasem...nie sądziłam, że to będzie tak intensywny kurs. Praktycznie wymaga ode mnie zaangazowania w okolicy 6-7 godzin na tydzień! A nie chcę odpuszczać też moich zajęć fitness, więc to dodatkowe godziny i w zasadzie zostaje mi niewiele,..to niewiele to rodzinka, więc wplatam ile się da, żeby byc z nimi. Czasem więc kończę angielski przed północą, rano 6.00 pobudka i do pracy....No ok, widzę, że kurs mi pomaga, rozumiem mega więcej i mega lepiej mówię :) Więc to mnie motywuje. Ale coś za coś, odpuściłam wpisywanie komentarzy w Waszych pamietnikach, ale wiem co się u was dzieje, czytam Wasze wpisy, Jak zawsze trzymam kciuki za Was i walkę z kg :) Kochane walczcie, mimo, ze jest cieżko, nie wolno w życiu odpuszczać !
Na koniec napisze Wam, że moja 17-letnia córka robi dzisiaj urodziny w domu. Ma być ok. 10 nastolatków .... negocjowała z nami ostatnio, żebysmy chociaz na chwle ich zostawili samych w domu...no dobra, ustalilismy że pojdziemy z mężem do kina, 13 letni syn zostanie z nimi ale mam mieszane uczucia...ufam jej ale wiecie jak jest. Albo ja przesadzam?
Pozdrawiam Was serdecznie
Idealnawaga1
24 października 2015, 16:20Wiemy, że jesteś z nami...a my oczywiście z Toba! A córa...jak rozsądna dziewczyna to spokojnie relaksuj sie z mężem w kinie :-)
EwaFit
24 października 2015, 20:15Postaram się, oraz postaram się nie robić siary :)
MirandaMarianna
24 października 2015, 14:48Spokojnie! Nie zrobią niczego czego i tak nie robią a 17 urodziny z rodzicami to torchę obciach :) Kino to fajny kompromis. Nie denerwuj się to nie jest tak, że od razu jak tylko ich na chwilę spuście z oka to bedzie sex drugs and rock n droll.
EwaFit
24 października 2015, 15:26Dzięki za te słowa, chyba jednak przesadzam. Z większym spokojem serca pójdę do kina