Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień piąty jestem dobrej myśli


Byłam wieczorem na ciekawym wykładzie. O tym czy umysł pomaga czy przeszkadzamwmduchowości. 

Wracając kupiłam z koleżanką zapiekankę na pół.

W domu jeszcze tylko herbata i spać.

Nie miałam wyrzutów mimo że to fast food. 

Naprawdę jem mniej. I jest to naturalne. Zobaczymy na wadze jeszcze.

A dziś na śniadanie dwa kawałeczki chleba S dżemem i kawa. Jak wróciłam o 13stej zjadłam kawałek cienkiej suchej kiełbaski. 

I z wrażeń po wykładowych zasnęlam.

Dziś na obiad było spaghetti. Nakładając z przyzwyczajenia drobinke pomyślałam.. nie kombinuj. Zjedz normalnie. To ma mi wystarczyć na więcej niż godzinę sytości.

Kolacja.. jeszcze nie wiem. 

Dziś kieliszeczek nalewki i zjadłam kawałek tiramisu. A że jutro chce się zwazyc to już nie jem. Zrobię sobie coś do picia. Już i tak jest 19sta. No ok. Kawałek chleba.

Boli mnie dziś głowa i chce wcześniej pójść spać.

Jestem przekonana o potrzebie równowagi. 

  • beaataa

    beaataa

    29 października 2015, 07:09

    I jak? Przeszkadza, czy pomaga?

  • orchidea24

    orchidea24

    24 października 2015, 18:50

    od czasu do czasu i fast food potrzebny :)

  • angelisia69

    angelisia69

    24 października 2015, 17:00

    wszystko jest dla ludzi ale trzeba miec wlasnie umiar ;-) przeciez zdrowe odzywianie to nie tylko salata.mozna zjesc wszystko ale nie pozerac :P Milego weekendu

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.