Byłam wieczorem na ciekawym wykładzie. O tym czy umysł pomaga czy przeszkadzamwmduchowości.
Wracając kupiłam z koleżanką zapiekankę na pół.
W domu jeszcze tylko herbata i spać.
Nie miałam wyrzutów mimo że to fast food.
Naprawdę jem mniej. I jest to naturalne. Zobaczymy na wadze jeszcze.
A dziś na śniadanie dwa kawałeczki chleba S dżemem i kawa. Jak wróciłam o 13stej zjadłam kawałek cienkiej suchej kiełbaski.
I z wrażeń po wykładowych zasnęlam.
Dziś na obiad było spaghetti. Nakładając z przyzwyczajenia drobinke pomyślałam.. nie kombinuj. Zjedz normalnie. To ma mi wystarczyć na więcej niż godzinę sytości.
Kolacja.. jeszcze nie wiem.
Dziś kieliszeczek nalewki i zjadłam kawałek tiramisu. A że jutro chce się zwazyc to już nie jem. Zrobię sobie coś do picia. Już i tak jest 19sta. No ok. Kawałek chleba.
Boli mnie dziś głowa i chce wcześniej pójść spać.
Jestem przekonana o potrzebie równowagi.
beaataa
29 października 2015, 07:09I jak? Przeszkadza, czy pomaga?
orchidea24
24 października 2015, 18:50od czasu do czasu i fast food potrzebny :)
angelisia69
24 października 2015, 17:00wszystko jest dla ludzi ale trzeba miec wlasnie umiar ;-) przeciez zdrowe odzywianie to nie tylko salata.mozna zjesc wszystko ale nie pozerac :P Milego weekendu