Właśnie wróciłam z zakupów i czuję się jakbym wróciła z siłowni. Wybrałam się dziś do sklepu ze zdrową żywnością. Ponieważ znajduje się tylko 2 przystanki ode mnie, to postanowiłam przejść się w ramach mojej aktywności fizycznej. Dobrze, że trochę padało, bo dzięki temu nie było widać, że po przejściu niecałych 2 km jestem bardziej zlana potem niż deszczem. W końcu znalazłam sklep i okazało się, że zdrowej żywności w nim jak na lekarstwo. Chyba będę musiała zrobić jakieś większe zakupy w sklepie internetowym. Trzeba będzie zgłębić temat. Potem poszłam do osiedlowego warzywniaka i wróciłam do domu, dźwigając ciężary w postaci owoców i warzyw. Przeglądając profile innych osób z Vitalii zauważyłam, że sporo z nich bierze udział w różnych wyzwaniach. Kiedy zobaczyłam te wyzwania w postaci robienia kilkuset przysiadów, brzuszków lub nożyc dziennie, to z jednej strony jestem pełna podziwu dla tych osób a z drugiej jestem załamana sobą, bo ja po zrobieniu 15 brzuszków ledwo żyję. Czasami mam wrażenie, że moje treningi to bardziej rehabilitacja niż trening. Oby wraz ze zmianą diety przybyło mi sił do życia i jakichkolwiek ćwiczeń, bo teraz z tym bardzo kiepsko.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
angelmisiek
7 listopada 2015, 21:16Kocham brzuszki, lubię przysiady, nienawidzę nożyc. Ale co z tego jak mój brzuch wygląda jak wielki flak
eszaa
7 listopada 2015, 13:57Przy przysiadach,brzuszkach i nozycach tez wysiadam, moze to Cie pocieszy;) za to spacery jak najbardziej, zwłaszcza,ze to moja jedyna forma ruchu.