Dzisiaj wpis z cyklu pocieszająco-motywujących :3 <3
Waga nic nie ruszyła. Nic a nic. Już od 2 tygodni. Poczytałam troszkę o diecie redukcyjnej i stwierdziłam, że to norma. W końcu przesadziłam kilka razy i zjadłam za mało. Wystarczy, żebym teraz z ręką na sercu zjadła te 1500-1600 kcal i więcej się ruszała to wszystko. Wczoraj z teściową poszłyśmy na 40 minutowy spacer po kolacji i poćwiczyłyśmy chwilkę na takiej siłowni na zewnątrz. Zarąbista sprawa! U mnie na osiedlu na wiosnę zaczną taką budować nie mogę się doczekać :D
Ale ale z tą wagę słuchajcie to to nic! Jak mi się ciało zmieniło. Niesamowite, jak krótkie nie męczące za bardzo treningi zmieniają ciało. Nawet specjalnie jakoś nie ćwiczę jak przy wcześniejszym spadku wagi. Wtedy siedziałam na siłowni godzinę, półtorej godziny czasem i efekt co prawda był piorunujący, ale za bardzo byłam potem zmęczona. Zawalałam różne rzeczy, bo wracałam z siłki koło 20-21 i nie miałam na nic siły ani ochoty. Teraz wrzuciłam na luz. Basenik, spacerek, kijki, siłka na zewnątrz, przysiady, wymachy z ciężarkami i tyle! Tyłek mi się podniósł, zrobił mi się mały bicek, mam widoczny mięsień na łydce, uda nie mają aż tak widocznego cellulitu.
To mój tyłek po robieniu codziennie 20 przysiadów :3 <PS może bez gaci być minimalnie większy, bo teraz mam na sobie legginsy zwykłe co prawda, ale zawsze to trochę chyba zmniejsza>
Wydaje mi się, że idzie wszystko w dobrym kierunku i mam zamiar dojść do 60 kg do października przyszłego roku :3
klaudiaankakk
5 grudnia 2015, 21:45nie idzie do przodu to jest najważniejsze :) lada moment będzie spadek, czekaj na niego :)
roogirl
5 grudnia 2015, 20:52A ja nie lubię tych siłowni na świeżym powietrzu. Nie można sobie ustawić obciążenia :/
angelisia69
5 grudnia 2015, 16:56waga to nic masz racje,najwazniejsze sa proporcje ciala i sklad.
Madlenna_
5 grudnia 2015, 14:03Wagę powinno się wyrzucić ;) Lepiej przyjaźnić się z miarką ;)
Glancusia
5 grudnia 2015, 15:56Też tak myślę odkąd robię trening siłowy kompletnie waga nieodpowiada temu jak wyglądam :D