Pierwszy raz będę na diecie w Xmas. Raz byłam w Wielkanoc i dobrze było. Teraz też musi mi się udać.
Na wigilię zjem barszcz z fasolką albo z uszkami. Grzybową odpuszczę. Kawałek ryby bez panierki wciągnę, sałatki i kompot z suszu. Zero słodkiego.
Buuu, jakie to smutne...
Anulka_81
22 grudnia 2015, 23:57Oj,dobrze będzie.Damy radę i już :-)))