Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piąty.


Jak to jest? Że człowiek mimo wielu osób otaczających go, gotowych oddać za niego nerkę czuje się sam. 

Kurcze, o moim odchudzaniu nie wie nikt z moich znajomych. Wszyscy myślą, że trochę chorowałam i musiałam zmienić nawyki żywieniowe, a ćwiczę tylko dlatego żeby "unieść tyłek". Jestem zamknięta w sobie i nie chwalę się takimi rzeczami, takiego podejścia i braku zaufania nauczyła mnie mama. Czasami to ratuje tyłek, czasami mnie pogrąża. 

Jednak teraz potrzebuję takiej osoby, której w każdej chwili będę mogła dać znać "Słuchaj, ta czekolada do mnie mówi.", ponieważ tracę tą siłę walki i chęć do działania. 

Liczyłam na to, że Nowy Rok rozpocznę pozytywnie naładowana, a naprawdę sytuacja wygląda tak, że mam wszystkiego dość, a na tą blondynkę z nadwagą w lustrze nie mogę patrzeć. 

  • angelisia69

    angelisia69

    2 stycznia 2016, 03:48

    czasem sie "wstydzimy" w realu przyznawac do czegos,bo w razie "porazki" boimy sie wysmiania itd. ale od tego jest internet,tu jestes anonimowa,tu mozesz sie wyzalic i otrzymac wsparcie.Skorzystaj z tego ;-)

    • BiologicalBlonde

      BiologicalBlonde

      4 stycznia 2016, 21:20

      Jak najbardziej skorzystam, te wpisy wiele mi pomagają :D A to, że jest tutaj tyle wspaniałych osób dodających otuchy to coś wspaniałego.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.