Mimo, że tak wiele osiągnęłam, w końcu szesnaście kilogramów to DUŻA sprawa, nie czuję się zwycięzcą. Mam wrażenie, że jest tak jak wcześniej...
Kurcze, Nowy Rok nie jest dla mnie łaskawy. Jasne, od kilka dni ćwiczę, pilnuję diety i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że prowadzę idealną dietę. Jednak to niewiele daję bo i tak czuję się źle.
Stwierdziłam, że będę ćwiczyła na zmianę z Callan i Chodakowską, pewnie jeszcze od czasu do czasu zmienię je na Mel B bo całkiem się zanudzę... Wałkowanie jednego w kółko niestety nie jest dla mnie.
Antonika
4 stycznia 2016, 07:32Gratulacje N! Masz teraz niezbity dowód swojej wytrwałości :) A takie zmiany ćwiczeń może pobudzą metabolizm, bo organizm się nie przyzwyczai.
BiologicalBlonde
4 stycznia 2016, 21:24Gdybym tylko wytrwała jeszcze przez 10 kilo... Mam nadzieję.