Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
IGpro


Dostałam dietę.

Teoretycznie zaczęłam od niedzieli. Praktycznie od dziś. 

W niedzielę cały dzień tyrałam na świeżym powietrzu: powiększaliśmy ogród: zapierdol + zimno nie sprzyjały trzymaniu się diety. Zrobiłam wymianę posiłków. W VP (VitaPunktach) się prawie zmieściłam ;) Prawie robi różnicę :) 

Wczoraj natomiast większość dnia poza domem (szpital dla zwierząt, badania psa i takie tam). Znów wymiana posiłków - w VP się zmieściłam (nawet mniej VP "zjadłam", za to gorszych jakościowo - zamiast samych zielonych miałam też 1 posiłek pomarańczowy i 1 posiłek czerwony). W fazie natarcia przy IGpro trzymamy się VP zielonych (jesli ktoś nosi się z zamiarem rozpoczęcia tej diety - to sugeruję zacząć wiosną/latem, bo bardzo dużo owoców i warzyw idzie + sporo posiłków - na przykład dzisiejszy lunch - jest na zimno... zimą nie jest to najlepsze rozwiązanie).

Teraz czas na porządki. Porządki w kuchni, spiżarce i lodówce. Po gruntownym ogarnięciu zawsze łatwiej mi się trzymać planu :) 

  • Kasia7111

    Kasia7111

    12 stycznia 2016, 12:52

    Trzymam kciuki za trzymanie planu :-)

    • dee79

      dee79

      12 stycznia 2016, 12:55

      Haha, to aż tak oczywiste, że trzymanie się planu to moja pięta achillesowa? :D

    • Kasia7111

      Kasia7111

      12 stycznia 2016, 13:29

      Zgadlam? Przez przypadek, bo pisałaś, ze.uporzadkowana spizarnia i lodowka pomagają Ci w trzymaniu planu więc taki wysnulam wniosek :-)

    • dee79

      dee79

      12 stycznia 2016, 14:08

      O tak, trzymanie się planu, poukładanie wszystkiego, porządek.. to NIE jest to, co tygryski lubią najbardziej :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.