Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jest trochę lepiej...


      Właśnie wróciłam z pracy i zanim usiądę do projektu, robię sobie żarełko...W pracy zjadłam owoce, a teraz podgrzewam barszcz czerwony od mamusi...:3 Uwielbiam...Zawsze kiedy jeżdżę do domu, dostaję wałówkę...żyję prawie jak słoik ^^ Ale mamusine jadełko najlepsze...:D Dzisiaj z samopoczuciem jest trochę lepiej, może dlatego, że w drodze do pracy trochę pooddychałam świeżym powietrzem. Zawsze mi to dobrze robi i pomaga trochę pozbierać myśli. No i oczywiście muzyka...najlepiej 24/7 bez niej ani rusz...Po mojej wypłacie w lutym, planuję zakupić nowe słuchawy bezprzewodowe do treningów. Będzie moc...(muzyka)
W kinie, o dziwo, klienci nie byli aż tak męczący, bo zwykle narzekają, że bilety za drogie, że to, że tamto, chociaż muszę przyznać, że wczorajsi klienci przebili wszystko...mili, uśmiechnięci, pożartowali, pośmiali się...Naprawdę pozytywnie, nawet jakoś mi tak szybko zleciało do tej 1.00. 

      W drodze do domu kupiłam coś co nazywa się "Molke Wellness Drink" o smaku czekoladowym...shake uzupełniający dietę z witaminami i minerałami. Poczytam dokładnie jeszcze o tym, na jakich zasadach się je spożywa, bo wydaje mi się, że należy zastąpić tym jakiś posiłek, żeby to w ogóle miało jakikolwiek efekt.  Generalnie lekki drink, który ma wzbogacać dietę...

      Teraz pytanie do was...Czy któraś z was, zna się może na układaniu diety? Czyli jakie produkty, ile gramów ect? Nie koniecznie chcę od razu lecieć do dietetyka, może macie już jakieś doświadczenie z tym, bo tak patrząc po YT i generalnie szukając w Internecie można trafić na przybliżone wzory do obliczenia zapotrzebowania kalorycznego na cały dzień. 

       Super....właśnie wylałam barszcz czerwony na podłogę i część ciuchów niosąc przed laptop...-.- Dobrze, że nie na komputer...Ciamajda...^^ 

        W każdym razie mój problem polega na tym, że (chociaż głupio to brzmi) zapominam jeść, a jeśli jem, to też niewiele...może od tego musiałabym zacząć - min. 3 posiłki dziennie + może właśnie jeden taki shake czekoladowy i w ten sposób dojdę do 4 posiłków na start. 

        Z panem S. póki co nadal zero kontaktu. Koleżanki w pracy wypytują jak tam...nawet nie wiem co odpowiedzieć bo sama nie wiem gdzie on się podziewa i co robi...a to by mnie ciekawiło...Olewać mnie nie olewa, bo ostatnio była mowa o ok. 2 miesiącach, kiedy jeszcze będzie poza swoim miastem...W każdym razie...jeśli będzie chciał, to się odezwie. Póki co nie mam nikogo na oku, także mnie to nie ziębi i nie grzeje, a własnych spraw i problemów mam na zaś....

       Ćwiczeniowo dzisiaj słabiutko, pewnie tylko hantelki pójdą w ruch. A od nastepnego tygodnia bieganie w planach. Spadam robić projekt...Buźka ;) 

  • dietetyczkadietuje

    dietetyczkadietuje

    1 lutego 2016, 13:06

    Do liczenia kalorii mozesz uzyc sobie : www.ilewazy.pl

    • GlamPop

      GlamPop

      2 lutego 2016, 21:56

      O super...dzięki ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.