Od ostatniego wpisu jestem prawie codziennie, ale nie miałam specjalnie o czym pisać. Dopiero od kilku ostatnich dni trzymam się porządnie diety. Waga spada wolno i nieznacznie - mój typ tak ma i dlatego szybko tracę motywację.
A może to właśnie teraz się uda?
Przez wahania wagi mam już problemy ze skórą, rozstępy i te sprawy, więc zawczasu postaram się o nią zadbać. W razie czego gdyby jednak udało się conieco zrzucić :P
Narazie stawiam na domowy peeling z kawy i zwykły balsam.
Miska jest już mniej więcej ogarnięta ok 1500 kcal. Problemem nadal sa wieczory!!! A konkretnie to, że włącza mi się odkurzacz. Płakać mi się chce :P Mam nadzieję, że do głodu też się można przyzwyczaić. Dzisiaj zjadłam późny obiad o 17.30 a potem zapychałam się jeszcze marchewką i styropianem. Nie jest to cudowne rozwiązanie, ale nie od razu Rzym zbudowano. Jak nie napcham się chleba to jestem głodna i już.
Zołza pokazuje 82,...... i tutaj już cała paleta liczb sie pojawiła , więc na pasku nadal 83.
Postanowiłam co tydzień robić zestawienie bo wiadomo, że od ważenia się codziennie można zgłupieć a nie mam jako takiej kontroli nad tym wszystkim
27.01.2016 | 83,9 | |
2.02 | 82,9 | -1 kg |
.... | ..... | .... |
6.07 | 62,9 | - 20 kg hihihihihi |
Pół bidy, że do lata jeszcze chwila i jest czas powalczyc
fitnessmania
1 kwietnia 2017, 18:42A mi się udało zrzucić 6kg, było ciężko, ale udało się, jest coś co może i tobie pomóc, wpisz sobie w google - co na problemy z nadwagą xxally radzi